Adrian Olszewski (Motor Lublin): Remis ze Stalą Rzeszów najbardziej ucieszył Podhale Nowy Targ
Rozmawiamy z Adrianem Olszewskim, bramkarzem trzecioligowego Motoru Lublin. W miniony weekend żółto-biało-niebiescy zremisowali przed własną publicznością 1:1 ze Stalą Rzeszów.
fot. fot. Tomasz Lewtak / motorlublin.eu
Jak można podsumować sobotni mecz?
Wiadomo, jaką drużyną jest Stal i jak oni grają w piłkę. Wiedzieliśmy na co ich stać i jaki mają pomysł na grę. Mieliśmy swoje sytuacje, może nie tyle co oni, ale na pewno było sporo emocji. Szkoda tego rzutu karnego w końcówce spotkania. Oni znali wynik Podhala Nowy Targ i walczyli u nas praktycznie o awans, więc można było się spodziewać dużej determinacji. Zostaje remis, który nam nic nie daje. Wygrana też dawałaby niewiele, ale jeszcze wierzyliśmy, zwłaszcza patrząc na to są się ostatnio dzieje w piłce, chociażby w Lidze Mistrzów.
Początkowa dominacja Stali wynikała głównie właśnie z ich determinacji?
Na pewno grali lepiej. Teoretycznie byliśmy w bardziej komfortowej sytuacji od rywala i powinniśmy spisać się lepiej. Stal podeszła jednak do nas bardzo wysoko i nie mieliśmy za dużo czasu, wkradło się też trochę nerwowości. Z biegiem meczu wszystko wyglądało jednak lepiej. Zaczęliśmy grać przede wszystkim szybciej i mieliśmy swoje sytuacje. Na pewno rywale mieli ich więcej, ale z przebiegu meczu chyba ten remis jest jednak nam na rękę. Uczulaliśmy się na grę Stali, ich wrzutki i rozgrywanie piłki. Mieliśmy tylko szybko przesuwać i grać blisko siebie. Wiedzieliśmy, ze sytuacje przyjdą i przyszły. Strzeliliśmy jednego gola, a mogliśmy więcej. Szanujemy ten punkt.
Niewiele zabrakło do tego, żeby wykonywany przez Stal rzut karny nie wpadł do bramki...
Zabrakło bardzo niewiele. Na pewno nie prześpię tej nocy. Szkoda, karny był słabo uderzony, ale piłka wtoczyła się ostatecznie do bramki.
Schodząc do szatni po meczu byliście raczej w minorowych nastrojach...
Na pewno tak. Liczyliśmy oczywiście na zwycięstwo. Zwłaszcza w takim meczu, kiedy jest taka stawka, a do tego taka fajna atmosfera na stadionie, to szkoda, że nie udaje się zdobyć kompletu punktów. Najbardziej z tego wyniku cieszy się Podhale Nowy Targ. Trzeba przyznać, że wynik w Lublinie jest im na rękę. Przegrali w tej kolejce na bardzo ciężkim terenie z Sokołem Sieniawa. My też mieliśmy tam spore problemy. Myślę jednak, że Stal Rzeszów do końca będzie walczyła o awans.
A Motor o co jeszcze gra w tym sezonie?
Na pewno o zwycięstwa. Wiadomo, jaka jest sytuacja. Gramy dla Motoru, ale każdy gra też dla siebie i wszyscy będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony, a do tego udowodnić, że jesteśmy dobrą i wartościową drużyną, która walczy do samego końca.
Myślicie już powoli o kolejnym sezonie?
Jeszcze żadnych rozmów z władzami klubu nie było. Na tę chwilę nic nie wiemy. Czy chciałbym tutaj zostać? Oczywiście, że tak. Motor to bardzo dobry i rozwojowy klub, więc jeżeli otrzymam propozycję dalszej gry w Lublinie, to pewnie z niej skorzystam.