Feruga: Walczyliśmy nie tylko o awans, ale także o pierwsze miejsce
Pomocnik GKS Tychy, Daniel Feruga, tuż po meczu z Rakowem Częstochowa udzielił krótkiego wywiadu serwisowi Ekstraklasa.net., a tuż po nim rozpoczął świętowanie wraz z drużyną awansu do pierwszej ligi.
fot. Sebastian Godyla
Jak czuje się zawodnik, który przegrywa spotkania, a mimo to cieszy się z wywalczonego awansu?
Na pewno to dziwne uczucie, ale myślę, że nikt nie będzie tego rozpamiętywał. Walczyliśmy cały sezon i ważne, że zrobiliśmy ten awans. Raków też na pewno będzie się cieszył, że zapewnił sobie utrzymanie i wygrał tutaj, bo osobiście życzyłem tej drużynie utrzymania. Na pewno nie odpuściliśmy tego spotkania, staraliśmy się, ale nie wyszło.
Spiker podczas trwania meczu podał wynik spotkania meczu Bytovii Bytów z Calisią Kalisz, czy dotarły do Was takie informacje? Jak na nie zareagowaliście? (Bytovia jako jedyna miała jeszcze szansę odebrania GKS Tychy awansu)
Tak słyszeliśmy to i nie ukrywam, że w drugiej połowie byliśmy już przy meczu Calisii Kalisz. Mimo to chcieliśmy wygrać, ale nie układała się nam dziś gra. Szkoda, że nie udało się nam wygrać, bo walczyliśmy nie tylko o awans, ale także o pierwsze miejsce.
Kolejne już spotkanie GKS Tychy oglądał trener Waldemar Fornalik z Twojego macierzystego klubu Ruchu Chorzów. Czy to dodatkowy dla Ciebie impuls do lepszej gry?
Nie myślę o tym w ogóle. Jestem teraz w GKS Tychy i wywalczyłem tu awans. Teraz będę zastanawiał się, co dalej, ale decyzja zależy od trenera Fornalika. Chciałbym spróbować sił w ekstraklasie, ale też chciałbym zagrać w pierwszej lidze, bo o to też walczyłem. Bardzo dobrze czuje się w tym klubie i mam dużą sympatię do GKSu.
Kibice już zacierają ręce na derbowy pojedynek z GKS Katowice. Jak wygląda sytuacja u Ciebie? Jeszcze kilka miesięcy temu broniłeś barw lokalnego rywala.
Na pewno teraz trzymam kciuki za chłopaków, bo w niedzielę grają bardzo ważne spotkanie i jestem cały czas z nimi w kontakcie. Jestem cały czas myślami w Katowicach i liczę, że wywalczą jeden punkt i nic złego się nie stanie. Nie życzę tej drużynie spadku i trzymam za nich kciuki. Fajnie byłoby też zagrać na Bukowej.