Pogoń Szczecin rozstała się ze Zvonimirem Kozuljem i Soufianem Benyaminą [ZDJĘCIA]
Zaskakująca informacja dla kibiców Pogoni Szczecin. Klub nie zdecydował się przedłużyć umowy z pomocnikiem z Bośni i Hercegowiny Zvonimirem Kozuljem. Przesądziły względy finansowe.
Obaj piłkarze przyszli do Pogoni niemal dwa lata temu - w czasie letniego okienka transferowego 2018. Kozulj był rezerwowym zawodnikiem Hajduka Split, Benyamina napastnikiem trzecioligowej Hansy Rostock. W Szczecinie - pod okiem trenera Kosty Runjaica - mieli stać się ważnymi ogniwami Pogoni.
Kozulj faktycznie nim był. Zagrał 58 meczów dla Pogoni, zdobył 12 bramek. Był najważniejszym graczem poprzedniego sezonu, szczególnie imponował w meczach grupy mistrzowskiej. Dawał nadzieję, że klub może go sprzedać za dużą sumę. Jego kontrakt kończył się w czerwcu tego roku, ale Pogoń mogła go przedłużyć o rok, tylko musiałaby płacić zawodnikowi większe pieniądze. Działacze nie zdecydowali się na taki krok.
- Klub nie zdecydował się aktywować opcji jednostronnego przedłużenia kontraktu, na określonych wcześniej warunkach, o kolejny rok. Decyzja ma również związek z koniecznością redukcji planowanego budżetu na sezon 2020/21. Obie strony uznały też, że w obliczu obecnie panującej sytuacji, związanej m.in. z niepewnym terminem wznowienia rozgrywek, zasadne jest rozwiązanie obowiązującej do końca czerwca 2020 roku umowy już teraz. Wcześniej zawodnik zaakceptował program tymczasowej redukcji płac i jednoznacznie wyrażał chęć zmiany otoczenia - poinformował w czwartkowe południe szczeciński klub.
Kozulj jesienią 2019 r. nie prezentował się już tak dobrze. Nadal był kluczową postacią dla trenera Runjaica, ale nie miał takich liczb, jak wiosną. Na domiar złego - w końcówce jesieni doznał kontuzji. Konieczna była operacja. Bośniak stracił okres przygotowawczy, ale po wyleczeniu - szybko był wprowadzany do gry. Jego powrót do optymalnej formy pewnie by jeszcze potrwał, a przymusowa przerwa w rozgrywkach wcale nie ułatwiała tego procesu.
[polecane]19966549;1;ZOBACZ TEŻ:[/polecane]
Można przypuszczać, że Pogoń nie miała pewności, że uda się jej zimą sprzedać Kozulja za kilka milionów euro, a utrzymywać wysokiego kontraktu nie chciała. Stąd przedwczesne rozstanie.
Troszkę inna jest sytuacja z Soufianem Benyaminą. Napastnik trafi na listę pechowców w Pogoni. Nim oficjalnie zadebiutował w lidze - doznał kontuzji oka. Do dziś ma kłopoty, choć nie takie, które uniemożliwiałyby grę i treningi.
Po kilku miesiącach leczenia jesienią 2018 wrócił do Pogoni i w końcu zaczął grać. Tyle, że przegrywał rywalizację z Adamem Buksą, a później też z Michalisem Maniasem.
Klub chciał się z nim rozstać już ostatniej zimy, ale ostatecznie został, bo nie sprowadzono żadnego napastnika w miejsce sprzedanego Buksy. Jego kontrakt upływał z końcem czerwca i było jasne, że nie będzie przedłużony.
Benyamina dla Pogoni rozegrał 26 meczów ligowych i pucharowych. Strzelił 2 bramki.
[polecane]19965121;1;ZOBACZ TEŻ:[/polecane]