menu

Centralna Liga Juniorów U-15. Hermes Neves Soares wychowuje swoich następców w Jagiellonii Białystok [WIDEO, ZDJĘCIA]

1 października 2019, 12:31 | Jakub Laskowski

Hermes Neves Soares na boisku wykazywał się walecznością i nieustępliwością. Teraz tego samego oczekuje od swoich podopiecznych w drużynie juniorów młodszych Jagiellonii Białystok, występującej w Centralnej Lidze Juniorów do lat 15.

Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
Hermes Neves Soares szkoli juniorów młodszych Jagiellonii Białystok
fot. Anatol Chomicz
1 / 13

Hermes w barwach Jagiellonii rozegrał cztery sezony (2008-2012), zdobywając z nią Puchar i Superpuchar Polski. Był kluczową postacią w drużynie Michała Probierza. Zasłynął nie tylko z ogromnej walki na boisku, ale także z niecodziennego zaangażowania poza nim. Często brał pod opiekę nowych piłkarzy z zagranicy, którzy przychodzili do białostockiego zespołu.

[przycisk_galeria]

Brazylijczyk z polskim paszportem zalicza się do szerokiego grona piłkarzy, którzy przechodząc na emeryturę w jednej chwili zawieszają buty na przysłowiowym kołku, po czym ubierają trenerski dres i szkolą następne pokolenia zawodników. Były gracz m.in. Korony Kielce czy Widzewa Łódź początkowo swój warsztat trenerski szkolił w Zawiszy Bydgoszcz, będąc drugim trenerem pierwszego zespołu, gdy „Rycerze Pomorza” występowali przez jeden sezon w ekstraklasie.

- Następnie przeniosłem się do Chojniczanki Chojnice, w której pracowałem przez półtora roku. Potem przez dwa miesiące prowadziłem zespół w trzeciej lidze i wtedy dostałem ofertę z Jagiellonii. Projekt wydawał mi się bardzo ciekawy, więc zdecydowałem się wrócić do Białegostoku - tłumaczy Hermes. - Tutaj miałem dobry okres jako piłkarz, a teraz mam drugi dobry okres jako trener. Na Podlasiu zawsze czułem się świetnie.

45-latek miał to szczęście, że pracował z najlepszymi szkoleniowcami w krajach, w których grał. Mógł zatem podpatrywać i doświadczyć metod treningowych na własnej skórze. Jak przekonuje, starał się wyciągnąć z tego jak najwięcej.

- Od każdego nauczyłem się bardzo dużo na przyszłość, ale mam swój styl pracy, charakter i chcę być sobą - przekonuje Hermes.

- Zawodu piłkarza i trenera nie da się jednoznacznie porównać i powiedzieć, który jest trudniejszy. Pod względem fizyczności na pewno jest to zawód piłkarza. Natomiast trenerka wymaga ciągłej pracy psychicznej, co nie jest wcale łatwe - kończy.

Na razie szkoleniowcowi i pracującemu wraz z nim Łukaszowi Tupalskiemu, udaje się odnosić sukcesy. Białostocka drużyna w jesiennej części sezonu nie przegrała dotąd żadnego meczu i z kompletem siedmiu zwycięstw zajmuje pierwsze miejsce w tabeli.


Polecamy