Francja też ma swego „Peszkę”. Adil Rami przygotowuje kolegów na cierpienie
Francja rozpracowała już rywala, teraz dba o atmosferę w zespole. Urugwaj walczy o zdrowie Edinsona Cavaniego.
fot. Damian Kosciesza
- Chcemy zwyciężyć w tym turnieju dla naszych rodaków. Jeżeli wygramy, spełnimy marzenia 66 milionów Francuzów - powiedział Adil Rami, który myślami jest już przy zaplanowanym na 15 lipca finale w Moskwie. Najpierw podopieczni Didiera Deschampsa muszą jednak pokonać Urugwaj. - Na pewno będzie to bardzo trudne spotkanie. Rywale są bardzo mocni w defensywie. Nie bez przyczyny w Rosji stracili zaledwie jedną bramkę. Gol zdobyty przez Portugalię był jedynym, jaki strzelono Urugwajczykom od listopada. Do tego mają świetnych napastników - zachwalał rywali Blaise Matuidi.
Z powodu otrzymanej w wygranym 3:2 meczu z Argentyną żółtej kartki środkowy pomocnik nie może wystąpić w ćwierćfinale. - Cierpię, że nie zagram w tym spotkaniu, ale robię wszystko, aby pomóc drużynie w przygotowaniach. Wierzę w ten zespół i wiem, że ktokolwiek mnie zastąpi, da z siebie wszystko - obiecuje.
Spory kłopot ma także Oscar Tabarez. Urazu łydki doznał lider jego zespołu Edinson Cavani. W czwartek nie trenował z drużyną i jego gra wciąż stoi pod znakiem zapytania. - To zawodnik, który nigdy się nie poddaje i do końca będzie walczył, aby wyjść na boisko - stwierdził Matuidi. - Bez niego Urugwaj nie byłby tym samym zespołem. To jeden z najlepszych zawodników na świecie, ciężko go zastąpić.
- Podobnie jak Luisa Suareza. On z kolei lubi wchodzić w pojedynki jeden na jeden, ale Samuel Umtiti oraz Rafael Varane doskonale go znają. Wiedzą, jak go zatrzymać - zapewnił pomocnik i przyznał, że piątkowego rywala Francuzi mają już doskonale rozpracowanego. Teraz zajmują się treningiem oraz… sferą mentalną. - Musimy się przygotować na cierpienie, poświęcenie i e-wentualną porażkę. Takich meczów nie wygrywa się talentem, a walką. Moją rolą jest uświadomienie tego pozostałym zawodnikom - stwierdził Rami, który wciąż czeka na debiut w MŚ. - Jestem jednym z najstarszych zawodników w najmłodszym zespole pośród ćwierćfinalistów. Moją główną rolą jest dbanie o atmosferę w drużynie - mówił „francuski Peszko”.
- Uważam, że Didier Deschamps podjął dobrą decyzję, dokonując zmiany pokoleniowej. To, że zaszliśmy tak daleko, to wyłącznie jego zasługa - chwalił selekcjonera piłkarz Olympique Marsylia.
Francja to najmłodszy z ćwierćfinalistów mundialu. Pierwsze skrzypce odgrywa w niej 19-letni Kylian Mbappe, niewiele starsi są także występujący w pierwszym składzie Benjamin Pavard czy Lucas Hernandez. Mimo niewielkiego doświadczenia zwyciężyli w grupie C i nie zamierzają się zatrzymywać. Jeżeli wygrają w piątek o 16 mecz z Urugwajem, w półfinale trafią na kogoś z pary Brazylia - Belgia.