Piłkarze Bytovii nie mieli "bawić się". "Takie akcje trzeba przerywać w zarodku"
Piłkarze Bytovii przegrali w 1/16 finału Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław 0:3. Po meczu sporo pretensji do swoich podopiecznych miał trener gospodarzy, Adrian Stawski.
fot. Lukasz Capar Polska Press
Poza trzecią bramką, bytowianie przy dwóch poprzednich na pewno mogli zachować się lepiej. Ich opiekun nie ma wątpliwości, że porażka nie wynika z faktu, że Śląsk rozegrał fenomenalne spotkania, ale to Bytovia sama strzelała sobie w kolano.
- Straciliśmy bramki w bardzo prosty sposób. Moi piłkarze mieli zakaz bawienia się w polu karnym. Niestety, przy pierwszym trafieniu to nie wyszło. A przy drugiej bramce dla Śląska, powinniśmy wcześniej przerwać akcję faulem taktycznym. Na połowie przeciwnika można było to zrobić. To nauczka, że takie akcje trzeba przerywać już w zarodku - przestrzega swoich podopiecznych trener Adrian Stawski.
CZYTAJ TAKŻE: Śląsk Wrocław zrewanżował się Bytovii. Piłkarze z Bytowa pożegnali się z rozgrywkami o Puchar Polski;nf
Z porażki szkoleniowiec Bytovii tragedii nie zrobi. Podkreśla jednak, że starcie ze Śląskiem trzeba dobrze przeanalizować.
- Mieliśmy swoje sytuacje, zbliżaliśmy się do bramki rywala, ale nie potrafiliśmy skutecznie strzelać. Ten mecz po prostu nam nie wyszedł tak, jakbyśmy tego chcieli. Mamy jednak dobry materiał do analizy - dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Awans Arki Gdynia po męczarniach. Kolejna bramka 17-latka!;nf
Po dość bolesnej porażce bytowianie muszą się szybko pozbierać. W najbliższą sobotę zmierzą się z GKS-em Katowice. Początek spotkania w Bytowie o godz. 16.
Lechia - Arka. Tak cieszyli się kibice po strzelonej bramce