menu

Zawadzki: Zawisza przeważał i prowadził grę, to klasowy zespół i nie przez przypadek lideruje

12 września 2011, 08:25 | Rafał Kamieński / Gazeta Krakowska

- Nie ukrywam, że mieliśmy takie założenia taktyczne, by wpuszczać Zawiszę na swoją połowę i mieć dzięki temu więcej miejsca do kontrataków - mówi o taktyce na mecz z zespołem z Bydgoszczy piłkarz Kolejarza Stróże, Dariusz Zawadzki.

Dariusz Zawadzki
Dariusz Zawadzki
fot. Sebastian Stanek

Dariusz Zawadzki od początku sezonu gra rolę zmiennika, a jeśli nawet wybiega w pierwszej jedenastce (kiedy Przemysław Cecherz chce zagrać bardziej ofensywnie), to w drugiej połowie przeważnie jest zmieniany. Nie inaczej było wczoraj w meczu z Zawiszą. Zawadzki pojawił się w drugiej odsłonie i starał się rozruszać środek pola.

- Powoli dochodzę do optymalnej formy fizycznej i piłkarskiej, i mam nadzieję, że wkrótce będę grał to, na co mnie stać - mówił po meczu zawodnik. - Początek sezonu był dla mnie ciężki, nie byłem przygotowany do sezonu, choć mocno pracowałem na obozie przygotowawczym. Nie zawsze jednak trafia się z formą na początek rozgrywek. Ta forma jednak nadejdzie.

W drugiej połowie cały zespół sprawiał wrażenie zmęczonego.
- Nie ukrywam, że mieliśmy takie założenia taktyczne, by wpuszczać Zawiszę na swoją połowę i mieć dzięki temu więcej miejsca do kontrataków - wyjaśnia Zawadzki. - Z boku mogło więc to trochę tak wyglądać. Zawisza przeważał i prowadził grę, to klasowy zespół i nie przez przypadek lideruje.

Na tle lidera Kolejarz poczynał sobie jednak bardziej niż dobrze. - Szkoda, że nie strzeliliśmy bramki, bo sytuacje ku temu były trzy czy cztery - podkreśla pomocnik Kolejarza. - Pod koniec zrobiło się nerwowo, po czerwonej kartce dla Niane, ale dobrze, że to były już ostatnie minuty.

Dariusz Zawadzki przyznaje, że mały niedosyt pozostał, bo w końcu Kolejarz grał u siebie. - Tak się składa, że tych punktów więcej zarobiliśmy na wyjazdach, ale nasze boisko jest specyficzne i nie tylko rywale mają z nim kłopot - przyznaje piłkarz. - Nie chcę narzekać, może z trybun murawa wygląda dobrze, ale czasem po prostu przeszkadza w dobrym podaniu czy strzale.