Prezes Kolejarza Stróże: Szampany? Oczywiście będą przygotowane
- Spokój. To mogę zaręczyć. Jestem na każdym treningu, więc wiem, jak jest. Pełen luz. Nie ma nerwowości - zdradza prezes Kolejarza Bolesław Dywan. - Szampany? Jasne, będą przygotowane. Oczywiście z powodu końca rozgrywek - dopowiada ze śmiechem.
W niedzielę jego piłkarze starciem na swoim stadionie z Olimpią Elbląg zakończą sezon. Jeśli wygrają ( - A nikt nie myśli o odpuszczaniu tego meczu - zapewnia sternik klubu), mogą wylądować nawet w ekstraklasie.
Oprócz zwycięstwa do sukcesu potrzebne są jednak jeszcze dwie rzeczy. Piast Gliwice musi u siebie pokonać Zawiszę Bydgoszcz, a Pogoń Szczecin nie może na wyjeździe ograć Arki Gdynia.
- No właśnie. Pewnie byłoby trochę nerwowości, gdyby wynik końcowy zależał tylko od nas. A jak widać, nie wszystko w nogach naszych piłkarzy - przypomina Dywan. - Według naszych informacji zespół z Gdyni chce pokazać, kto jest lepszy. Wierzymy, że Piast będzie chciał w efektowny sposób zdobyć pierwsze miejsce i pokona Zawiszę - dodaje.
Zresztą o tym, że Arka nie ułatwi zadania piłkarzom ze Szczecina, przekonują jej zawodnicy. - W każdym meczu gramy o trzy punkty. Po to ciężko trenujemy, wylewamy pot. Tak też potraktujemy to spotkanie - zapewnia Piotr Kuklis.
- Na ile procent oceniam nasze szanse? Po co bawić się w gdybanie? W niedzielę czeka nas, wbrew pozorom, trudne zadanie. Rywale nie mają niczego do stracenia. Pogodzili się już z degradacją, a w takich sytuacjach często zespołowi wszystko się udaje - twierdzi napastnik Kolejarza Maciej Kowalczyk.
Dywan nie ukrywa, że wyniki tych spotkań będzie śledzić na bieżąco. - Podczas każdego meczu tak robimy. Nigdy nie jest tak, żebyśmy nie wiedzieli, co się dzieje na innym boiskach - twierdzi.
Nawet jeśli Kolejarz ostatecznie nie awansuje, i tak zajmie najwyższe miejsce w historii klubu. - Ten zespół ma charakter i nic nie jest w stanie go złamać. Moja rola? Rolą trenera jest wydobyć sto procent z zawodników. Zawsze musi znaleźć się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Trafił się odpowiedni czas. Dobrałem taktykę do danych ludzi i wyszło - wyjaśnia opiekun małopolskiego pierwszoligowca Przemysław Cecherz. - Jak będzie w niedzielę? Liczę na to, że jutro na swoim obiekcie wygramy - dodaje.
Kolejarz zagra w optymalnym składzie. Nie wystąpi tylko od dawna kontuzjowany Dariusz Zawadzki. - Z drobnymi urazami sobie poradzimy - zapewnia Cecherz.