menu

„Żądło”, czyli futbol okiem Jacka Bąka. „Bałem się o Rosę, ale zagrał rewelacyjnie”

8 października, 17:03 | Jacek Bąk

Ostatni tydzień był dla mnie, ale chyba i dla wszystkich fanów Motoru, sinusoidą nastrojów. Dobrze, że teraz jesteśmy na górze tej sinusoidy.

(Jacek Bąk w cyklu swoich felietonów będzie raz na tydzień będzie zabierał głos w kwestiach lubelskiej i nie tylko lubelskiej piłki)
(Jacek Bąk w cyklu swoich felietonów będzie raz na tydzień będzie zabierał głos w kwestiach lubelskiej i nie tylko lubelskiej piłki)
fot. fot. Kamil Wojdat

Zaczęło się od bardzo nieudanej niespodzianki. Wiadomo, że Puchar Polski rządzi się swoimi prawami, ale przegrać z trzecioligową Unią Skierniewice;nf nie przystoi. Na to nie ma żadnego usprawiedliwienia. Ale może taki zimny prysznic był potrzebny przed ligowym meczem z Lechem.

Ta druga niespodzianka, którą piłkarze Motoru sprawili w Poznaniu;nf, była już z gatunku tych najlepszych z możliwych. Wiadomo, że „Kolejorz” dominował, w końcu grał u siebie, przy 24-tysięcznej widowni. Ale nasz zespół bronił się bardzo mądrze, grał dobrze taktycznie, oczywiście miał też przy tym trochę szczęścia. Mógł strzelić nawet trzy-cztery gole. Miło się to oglądało i wielki szacunek dla chłopaków i trenera.

Przyznam, że gdy przed spotkaniem dowiedziałem się o kontuzji Ivana Brkicia, to bałem się trochę o Kacpra Rosę w bramce w Motoru. On jednak został czarnym koniem tego meczu, pokazał życiową formę: zdecydowany, silny, skoczny. Żadnego ubytku w bramce nie było więc widać. Rosa zrobił na mnie duże wrażenie, spisał się rewelacyjnie i udowodnił, że nie musimy się martwić o pozycję bramkarza. Nawet, gdyby teraz Brkić był zdrowy, to po takim występie zastanawiałbym się, czy nie zostawić w składzie Rosy, bo to pewny punkt zespołu. Oby tylko utrzymał tę dyspozycję.

Tydzień temu trochę narzekałem, że Mraz nie strzela goli. No i strzelił dwa! Bardzo się cieszę, ale nadal uważam, że i tak w Lublinie musi pojawić się napastnik. Może dlatego, że preferuję trochę inny typ „dziewiątki”, czyli dryblujący, szybki, zdecydowany. Nie zmienia to jednak faktu, że Mraz zagrał swój najlepszy mecz w Motorze.

No i słowo o trenerze Mateuszu Stolarskim. Nie znam go osobiście, ale bardzo mu kibicuję. Wykonuje dobrą pracę. Po 11. kolejkach beniaminek Motor ma tylko punkt mniej od zawsze aspirującej do mistrzostwa Legii Warszawa. To chyba mówi wszystko.

***
Jacek Bąk jest 96-krotnym reprezentantem Polski, z którą wystąpił w mistrzostwach świata 2002 i 2006 oraz mistrzostwach Europy 2008. Wychowanek Motoru Lublin, a obecnie jego udziałowiec, w czasie swojej kariery grał m.in. w takich klubach, jak Olympique Lyon, RC Lens czy Austria Wiedeń.

[polecane]26855351,26854769,1;POLECAMY:[/polecane]


Polecamy