menu

Z Zagłębiem nie będzie tak łatwo jak z Pogonią

7 marca 2017, 12:09 | Remigiusz Szurek

I liga piłkarska. Po tym jak Sandecja w sobotę rozgromiła przed własną publicznością silną Pogoń Siedlce 4:0, humory w zespole trenera Radosława Mroczkowskiego wyraźnie dopisują.

Maciej Małkowski (w środku) trzykrotnie przyjmował gratulacje
Maciej Małkowski (w środku) trzykrotnie przyjmował gratulacje
fot. Fot. Adrian Maraś

Chyba bowiem nikt w mieście nad Dunajcem nie spodziewał się, że drużyna zdoła wygrać aż czterema bramkami, pewnym krokiem wchodząc w rundę wiosenną.

- Po dłuższych przygotowaniach, przed pierwszym meczem w lidze zawsze jest gdzieś niewiadoma. Wygraliśmy, i to w ładnym stylu. Pozostaje tylko się z tego cieszyć i przygotowywać do kolejnego meczu - mówi Adrian Danek, który w sobotę zmienił w drugiej połowie Bartłomieja Dudzica.

W sobotę największe powody do zadowolenia mógł mieć autor hat-tricka Maciej Małkowski. 31-letni pomocnik zdobywając te bramki, szybko wyrównał swój ligowy dorobek z jesieni.

Główny motor napędowy sądeczan w swoim stylu odniósł się do tego osiągnięcia. - Cały zespół rozegrał bardzo dobre zawody. Moje bramki były tylko dodatkiem do dobrej gry drużyny. Chcieliśmy zwyciężyć, to się udało i to jest najważniejsze - mówi były piłkarz m.in. Zagłębia Lubin.

Małkowski podjął się oceny rywala. - Trzeba sobie jasno powiedzieć, że Pogoń nie zawiesiła nam poprzeczki zbyt wysoko. Tak łatwego meczu w tej rundzie pewnie już nie będziemy mieli. Również oni pewnie nie zagrają już więcej tak słabo. Nasza sytuacja jest dobra, ale oby nas to nie zgubiło. Teraz pora za Zagłębie Sosnowiec, czyli zespół z najwyższej półki w tej lidze. Z sosnowiczanami, odkąd jesteśmy w pierwszej lidze, jeszcze nie wygraliśmy (dwie porażki i remis - przyp.). Dobrze byłoby to zmienić, ale wszystko zweryfikuje boisko - podsumowuje Małkowski.

Na plus spisała się również defensywa nowosądeckiego pierwszoligowca, która w tym momencie jest najlepsza w lidze (raptem 13 straconych bramek).

- Z wygranej w takim stylu można się tylko cieszyć - komentuje obrońca Dawid Szufryn. - Defensywa spisuje się dobrze, ponieważ gramy ze sobą już od dłuższego czasu, rozumiemy się i wiemy, że możemy wzajemnie na sobie polegać. Oby ten mechanizm nadal funkcjonował w podobny sposób. Mamy jednak do rozegrania jeszcze dwa zaległe spotkania, w których sporo może się zdarzyć, więc nie popadamy w jakiś hurraoptymizm. Na pewno spory wpływ na to, że tracimy niewiele bramek, ma fakt, że linia obrony jest taka sama jak jesienią. Nikt z graczy pierwszego składu nie odszedł, a jeszcze doszło do nas kilku chłopaków (Adrian Basta oraz Adrian Jurkowski - przyp.), z którymi zaliczyliśmy mecze sparingowe. Z nimi w składzie też powinno być bardzo dobrze - dodaje kapitan Sandecji.

Przeciwko Pogoni świetnie zaprezentował się nowy nabytek „biało-czarnych”, Mateusz Wdowiak, który zadebiutował w barwach Sandecji w meczu ligowym. Trzy asysty mówią same za siebie.

- Po cichu liczyłem na to, żeby ten pierwszy mecz wyglądał dobrze. To się udało. Jest pozytywnie. Cieszę się, że mogę łapać minuty, ogrywać się. Na pewno stać mnie jednak na więcej, mam nadzieję, że będę się rozkręcał z kolejki na kolejkę - podkreśla 20-letni zawodnik.


Polecamy