"Z piątki", czyli pięć pytań przed piątkowymi meczami Ekstraklasy
Inaugurujemy 25. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy, a co za tym idzie pora na pierwsze "z piątki" w tej serii spotkań.
fot. T-Mobile Ekstraklasa/x-news
1. Ciekawa inauguracja kolejki?
Wiadomo, inauguracja kolejki, piątek, godzina 18:00. Piłkarze nie zawsze mają chęć, aby zaprezentować to, co potrafią. Dlatego o poziom pierwszego spotkania w danej serii spotkań zazwyczaj się boimy. Dziś zmierzą się Korona i Lechia. Jesienią w spotkaniu między tymi drużynami padł remis 2:2. Fajnie byłoby oczywiście, gdyby i teraz padło tyle bramek i w sumie jest to całkiem prawdopodobne, skoro w tym sezonie w Kielcach pada średnio prawie 3.5 gola na mecz.
2. Korona strzeli gola?
Wydaje nam się, że tak. Nie będziemy jednak zgadywać, kto trafi do siatki. Dlaczego myślimy, że piłkarze z Kielc pokonają bramkarza rywali? W tym sezonie Korona zagrała na własnym obiekcie jedenaście spotkań i w dziesięciu z nich jej zawodnicy wiedzieli, jak trafić do siatki. Inaczej mówiąc, u siebie strzelać potrafią.
3. Tuszyński ukłuje po jednomeczowej przerwie?
Przeciwko Pogoni dwa trafienia, przeciwko Zawiszy hat-trick. Później Wisła i już co niektórzy mówili, że drużynie z Krakowa napastnik Lechii strzeli aż cztery gole. Jak pamiętamy, tamto spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Tuszyński swojego dorobku bramkowego nie powiększył, ale tak sobie myślimy, że dziś mu się ta sztuka powiedzie – co najmniej jedną bramkę powinien strzelić.
4. Górnik w końcu wpakuje piłkę do siatki?
Trochę to zaskakujące (choć czy w naszej lidze cokolwiek powinno zaskakiwać?), ale zespół, który jesienią zdobył mnóstwo punktów i prezentował się z naprawdę dobrej strony, wiosną gra tragicznie. Obrona popełnia fatalne w skutkach błędy, ofensywa wygląda tak, że aż zęby bolą od patrzenia. O właśnie, ofensywa. Górnicy wiosną zagrali już trzy spotkania i ani razu nie potrafili zmieścić piłki w siatce. Jest to wynik kompromitujący i podopiecznych Ryszarda Wieczorka nie ma co usprawiedliwiać. Wydaje nam się zatem, że dziś najwyższa pora, by tę niechlubną serię bez bramki przerwać.
5. Obrona Zawiszy spisze się na medal?
Wiosenny bilans Zawiszy to dwie porażki i jedno zwycięstwo. Bydgoszczanie w obu przegranych spotkaniach tracili po trzy bramki i sporo w tym zasługa obrońców beniaminka Ekstraklasy, głównie dwójki stoperów. Na chwilę obecną, Strąk i Skrzyński nie są w stanie nadążyć za przeciwnikiem, a do tego popełniają zbyt proste błędy. Dziś zagrają przeciwko ofensywie Górnika, który w tym roku nie strzeliła jeszcze gola, więc niby szansa zachowania czystego konta jest spora, ale coś nam podpowiada, że do defensorów Zawiszy po tym meczu znowu będzie można mieć pretensje.