menu

Oceniamy wiślaków za mecz z Zagłębiem: zejście Chrapka rozregulowało grę krakowian

31 marca 2014, 23:55 | Konrad Kryczka

Wiślacy po raz kolejny w tym sezonie nie dali rady wywieźć punktów z obcego terenu. Sprawdź, jak za mecz z Zagłębiem oceniliśmy podopiecznych Franciszka Smudy.

Miśkiewicz – 2 – w tym meczu pokazał się z niezłej strony dwa czy trzy razy, ale zawiódł w ważnych momentach. Przy bramce Curto mógł się lepiej ustawić, a przy bramce samobójczej Nalepy trudno obarczać całą winą młodego obrońcę Wisły, bo i "Misiek" oczywiście straszliwie się pomylił.

Łukasz Burliga – 5 – w obronie bez szału, parę razy dał się zbyt prosto ograć, ale za to pchało go do przodu. I to z pozytywnym skutkiem – udało mu się zdobyć bramkę.

Michał Nalepa – 3 – naprawdę nieźle poczynał sobie tydzień temu przeciwko Zawiszy, w Lubinie natomiast nie sprostał oczekiwaniom. Miał problemy z grą jeden na jednego, brakowało mu pewności, a na dodatek zdobył bramkę samobójczą.

Gordan Bunoza – 4 – niezły mecz Bośniaka. Kilkukrotnie powstrzymał akcje rywali, asekurował kolegów i naprawiał ich błędy, ale sam też popełnił poważny, faulując Piecha przed polem karnym – skończyło się to bramką Curto z rzutu wolnego.

Piotr Brożek – 4 – w pierwszej połowie był bardziej aktywny w ataku, w drugiej musiał się skoncentrować na zatrzymywaniu Abwo i z tym zadaniem raczej sobie radził, choć w końcówce popełnił kilka prostych błędów.

Alan Uryga – 5 – solidne zawody w wykonaniu wychowanka Wisły. Ograniczał się głównie do odbiorów i podań do najbliższego, ale przynajmniej nie notował strat (trochę odważniej zaczął grać w drugiej części spotkania).

Michał Chrapek – 7 – bezapelacyjnie najlepszy zawodnik „Białej Gwiazdy” w tym meczu. Nie zaliczył co prawda asysty, nie strzelił bramki, ale to on robił Wiśle całą grę. On przeprowadzał najgroźniejsze ataki, on radził sobie z rywalami i w końcu on miał duży udział przy akcji bramkowej krakowian. A jak zszedł, to widzieliśmy, jak prezentowali się podopieczni Smudy.

Emmanuel Sarki – 5 – robił sporo wiatru na prawym skrzydle, ale jego dośrodkowanie było w większości blokowane. Do tego często udzielał się w defensywie.

Semir Stilić – 5 – pokazał odrobinę magii, choć pewnie nie tyle, ile wszyscy oczekiwali. Parę razy fajnie poklepał z kolegami z drużyny, ale jeszcze częściej nie miał z kim wymienić podań i tym samym musiał zwalniać grę.

Łukasz Garguła – 3 – wiele brakuje mu do siebie samego z jesieni. W jego grze brakuje błyskotliwości, kilka razy fajnie pograł z partnerami z zespołu, ale też wiele razy zbyt łatwo stracił piłkę.

Paweł Brożek – 3 – jak zwykle powalczył z obrońcami rywali i poklepał z innymi zawodnikami, ale w polu karnym nie potrafił się odnaleźć – wiosną nadal bez strzelonej bramki.

Wilde-Donald Guerrier – 3 – zaprezentował się bardzo przeciętnie. Miał udział w akcji bramkowej, jego uderzenie wybronił Rodić, a poza tym notował głównie straty.

Fabian Burdenski – grał za krótko, aby go ocenić.


Polecamy