Wokół meczu Lechia – Piast: Apostołowie pirotechniki zadymili PGE Arenę (ZDJĘCIA, WIDEO)
Niedzielny mecz z Piastem Gliwice sympatycy Lechii Gdańsk zapamiętają nie tylko ze względu na zwycięstwo. Do historii przejdą również dwie okazałe sektorówki i potężne racowisko, które wzbogaciło widowisko, i za które na klub z pewnością zostanie nałożona kara.
Ultrasi Lechii postanowili zakończyć rok z przytupem. Długo zajęła im zbiórka pieniędzy, sporo czasu pochłonęło także wykonanie barwnych sektorówek. Ale tak czy siak na efekt końcowy warto było tyle poczekać.
Pierwsza oprawa traktowała o zbliżającej się rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Lechiści zdążyli przyzwyczaić, że jeśli w grudniu grają u siebie, to zawsze przypominają o tym wydarzeniu. Oprócz odśpiewania hymnu Polski i paru antykomunistycznych haseł, biało-zieloni zaprezentowali sektorówkę upamiętniającą ofiary komunizmu. Płótno uzupełnił transparent: kto się o was upomni jak nie my.
W drugiej połowie ultrasi nakarmili publikę wielkim pokazem rac świetlnych. Gęsty dym, który się z nich wydobywał, sparaliżował mecz do tego stopnia, że sędzia zmuszony został przerwać grę na kilka minut. To że pirotechnika zostanie odpalona wiadomo było w momencie, kiedy fanów z młyna pokryła sektorówka z hasłem: bierzcie i odpalajcie z tego wszyscy. Same płótno przedstawiało scenę na wzór Ostatniej Wieczerzy. W „apostołów pirotechniki” wcielili się ultrasi, natomiast symbolicznym opłatkiem były race wrzucane do ogniska.
Gdy gniazdowy dał znak na to, by zwinąć sektorówkę, wówczas nad głowami kibiców rozbłysły czerwone świecidełka. Nigdy dotąd PGE Arena nie była tak zadymiona jak w niedzielne popołudnie. Racowisko na pewno nie umknie uwadze wojewody pomorskiego, jako że pirotechnika jest w dalszym ciągu zakazana na stadionach. Klub czeka z tego powodu dotkliwa kara. Być może pierwsze wiosenne spotkanie zostanie rozegrane bez udziału publiczności.
Na niedzielnym meczu byli obecni kibice Piasta Gliwice. Wspierało ich kilka fanów białoruskiego BATE Borysów. Cała grupa liczyła nie więcej niż 70 osób. Przyjezdni nie śpiewali zbyt często. Jeżeli już to robili, to nie byli w stanie przebić się przez niezły doping gospodarzy.
Widzów: 7619 (w tym około 70 z Gliwic)
Doping gospodarzy: 7/10
Doping gości: 2/10
Flagi gospodarzy: 14
Flagi gości: 4