menu

Wisła Puławy przegrała w Łodzi z ŁKS

7 października 2017, 17:34 | Marcin Puka

Piłkarze drugoligowej Wisły Puławy przerwali serię sześciu remisów z rzędu. Niestety nie zdobyli jednak trzech punktów z ŁKS, który także sześciokrotnie w tym sezonie zremisował. "Duma Powiśla" przegrała w Łodzi 0:1 i coraz bardziej zagraża jej widmo kolejnego spadku.


fot. KS Wisła Puławy

Sobotnie starcie w włókienniczym mieście było pierwszym obydwu zespołów w walce o ligowe punkty, mimo, że ŁKS powstał w 1909 roku, a Wisła w 1923 roku. Co prawda, łodzianie i puławianie zmierzyli się ze sobą 24 września 1986, ale było to w rozgrywkach Pucharu Polski. W 4. rundzie, "Duma Powiśla" przegrała przed własną publicznością z ŁKS 1:4.

Początek spotkania był wyrównany. Obydwa zespoły szukały otwierającego gola, ale długo nie potrafiły stworzyć zagrożenia pod bramką rywala. W 9. minucie niecelnie uderzał Iwan Litwiniuk. Następnie identycznie było w przypadku strzałów Piotra Pyrdoła i Niklasa Zulciaka.

Minuty mijały, a na boisku nadal nie działo się nic ciekawego. Wreszcie w 26. min. mocno uderzył Paweł Pyciak, ale piłka przeszła tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Sebastiana Madejskiego.

W końcówce pierwszej połowy lekką przewagę osiągnęli biało-niebiescy, ale próby Zulciaka i Arkadiusza Maksymiuka nie przyniosły zmiany rezultatu.

Po zmianie stron odważniej zaatakowali miejscowi. W 50. min. po strzale z rzutu wolnego Bartosza Widejko piłka odbiła się od poprzeczki. Gospodarze nacierali, ale bramkę mógł strzelić Dawid Pożak, niestety pomylił się o metr.

Później w ciągu niespełna kilkudziesięciu sekund dwoma żółtymi kartkami został ukarany Jakub Smektała i puławianie musieli sobie radzić w osłabieniu przez prawie pół godziny. To kolejny mecz, w którym Wisła kończy go w dziesiątkę.

Gospodarze, będący beniaminkiem drugiej ligi, zwietrzyli szansę na trzy punkty. W 65. min. z ponad 30 metrów uderzał Widejko, lecz Madejski z problemami, ale złapał "futbolówkę". Wejście smoka mógł mieć Filip Burkhardt, który zaraz po wejściu na boisko zmarnował świetną sytuację.

Ataki gospodarzy przyniosły skutek w 80. min. Wtedy po rzucie rożnym Maksymilian Rozwandowicz z bliska pokonał Madejskiego.

W 90. min. wyrównać mógł Irakli Meschia, jednak piłka przeszła obok bramki ŁKS.

ŁKS Łódź – Wisła Puławy 1:0 (0:0)
Bramka: Rozwandowicz 80
ŁKS: Kołba – Pyciak, Rozwandowicz, Juraszek, Rozmus, Pyrdoł (58 Kostyrka), Kocot, Gamrot (73 Burkhardt), Guzik, Widejko, Rodionow.
Wisła: Madejski – Murawski, Poznański, Żemło – Smektała, Szymankiewicz (81 Popiołek), Maksymiuk, Litwiniuk (67 Sulkowski) – Zulciak (67 Szczotka), Pożak (70 Meschia) – Hirsz
Żółte kartki: Gamrot – Maksymiuk, Poznański, Smektała, Murawski
Czerwona kartka: Smektała 63 za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Marcin Liana z Bydgoszczy
Widzów: 2269


Polecamy