menu

Okachi dla Ekstaklasa.net: To nie koniec kryzysu Widzewa. Musimy jeszcze udowodnić swoją wartość

5 maja 2013, 11:51 | Daniel Kawczyński

Princewill Okachi chyba już nadrobił zaległości z okresu przygotowawczego i wraca do optymalnej dyspozycji. W spotkaniu z Jagiellonią rozegrał kolejne, świetne zawody. Nie tylko wykonywał świetną pracę w defensywie, ale również przyczynił się do zwycięstwa otwierając wynik spotkania.

Krystian Nowak z Widzewa rozpoczyna maraton maturalny

- Myślę, że powoli wracam do wysokiej formy. Nie gram na swojej optymalnej pozycji (do Widzewa, Okachi przychodził jako napastnik - przyp. red.), ale prawdę mówiąc nie czuję już żadnej różnicy.

- Z meczu na mecz wyglądam coraz lepiej, ale zobaczymy co pokażą następne spotkania. Zawsze twierdzę, że mogę być jeszcze lepszy i do tego będę dążył - mówi Okachi portalowi Ekstraklasa.net .

I dodaje: - Myślę, że dzisiejszym meczem pokazałem na co mnie stać. Ale reszta zależeć będzie już od trenera. Muszę z dobrej strony pokazywać się na treningach.

Komu Nigeryjczyk dedykuje strzeloną bramkę? - Mamie ( śmiech)... Nie no, dziecku. Ma na imię Angel.

Po trzech spotkaniach bez zwycięstwa, Widzew wreszcie się przełamał i pokonał u siebie Jagiellonię: - To był świetny mecz w naszym wykonaniu. Koniecznie chcieliśmy dzisiaj zwyciężyć, nie zremisować ani tym bardziej przegrać, bo punkty były nam bardzo potrzebne. Trzy bramki pokazują kto był lepszy na boisku i kto dominował. Bez dwóch zdań zasłużyliśmy na trzy punkty i wysoki wynik.

Czy to już koniec zwycięskiej niemocy Widzewa? - Jeszcze nie. Musimy udowodnić swoją wartość w kolejnych spotkaniach.

Przed Widzewem tygodnie starć z ciężkimi rywalami jak Lech Poznań czy Legia Warszawa. O punkty nie będzie łatwo: - Przeciwnicy mogą być silni, ale tylko w teorii. To jest futbol, wszystko się może zdarzyć. Jeśli się postaramy, damy z siebie wszystko, pokusimy się o sprawienie niespodzianek - uważa nasz rozmówca.

Widzew ŁódŸ

WIDZEW ŁÓDŹ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Daniel Kawczyński Twitter


Polecamy