Trener Korony Kielce, Leszek Ojrzyński, o meczu z Zagłębiem Lubin i Bartoszu Śpiączce, który miał zabieg laryngologiczny
Korona Kielce w dramatycznych okolicznościach wyrwała punkt drużynie Zagłębia Lubin w niedzielnym spotkaniu 12 kolejki PKO BP Ekstraklasy. Zobacz, co po spotkaniu miał do powiedzenia szkoleniowiec żółto-czerwonych, Leszek Ojrzyński.
fot.
Trener Korony Kielce, Leszek Ojrzyński po dramatycznym remisie z Zagłębiem Lubin 1:1
Korona Kielce zremisowała 1:1 spotkanie 12 kolejki PKO BP Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin. Okoliczności tego podziału punktów były o tyle dramatyczne, że Korona zdobyła bramkę wyrównującą w 92 minucie spotkania. Autorem gola był obrońca zespołu z Kielc, Miłosz Trojak.
- Myślę, że wynik sprawiedliwy - mówił na konferencji prasowej po meczu szkoleniowiec Korony, Leszek Ojrzyński. Może dużo się na boisku nie działo, ale doliczony czas był najważniejszy w tym meczu. W pierwszej połowie to my płakaliśmy, bo straciliśmy bramkę do szatni. A w drugiej połowie odrobiliśmy straty. Gratulacje dla chłopaków, że walczyli do końca, że walczyli. (...) Z tego jednego punktu zazwyczaj jest drużyna bardziej zadowolona, która w ostatniej minucie zdobyła bramkę. A to nam się to przytrafiło i myślę, że tak gdzieś jest. U gospodarzy pewnie jest to gorsze do przełknięcia. My ten punkt musimy szanować, zebrać do koszyka i myśleć o następnym spotkaniu. My też byliśmy niżej w tabeli, mieliśmy większe problemy kadrowe przed tym spotkaniem, dlatego całe szczęście, że mamy ten jeden punkt. Nie wyobrażam sobie, jakbyśmy wracali bez zdobyczy punktowej, bo wtedy na pewno by była u nas sytuacja nie do pozazdroszczenia. I tak nie jest wesoło, ale ten jeden punkt zawsze - liczę na to że - da nam kopa na najbliższe spotkanie.
W drugim kolejnym spotkaniu Ojrzyński nie mógł postawić na Bartosza Śpiączkę, który jeszcze nie uporał się z problemami zdrowotnymi. Miał zabieg laryngologiczny i w poniedziałek, 10 października, wychodzi ze szpitala. Jego występ w piątkowym meczu ze Stalą Mielec jest pod dużym znakiem zapytania.
- Zgadzam się z tym, brakuje Bartka. Coraz lepiej współpracował już z Łukowskim, dlatego to widać. W ostatnim meczu, kiedy Bartek zagrał to miał asystę w fantastyczny sposób do Kuby. Szkoda, bo drugi mecz gramy bez niego. Szykawka jest takim napastnikiem, który też daje dużo zdrowia, ale tyle strzałów gdzieś nie oddaje i przede wszystkim nie jest tak aktywny w powietrzu przy tych wrzutkach. Tych wrzutek mamy, a przede wszystkim też - tak jak wspomniałem - w dwóch meczach mieliśmy 20 rzutów rożnych. Bartek w tym elemencie gry czuje się znakomicie, po rzutach rożnych też zdobywa bramki. To gdzieś straciliśmy w tych dwóch spotkaniach, takiego orła w powietrzu. Mam nadzieję, że na następne spotkanie Bartek będzie gotowy, bo jeszcze jest w szpitalu. Jeśli nie, to będziemy musieli dawać sobie radę bez niego. Od początku sezonu takie problemy gdzieś mamy, a jakoś dryfujemy i tyle - podsumował trener złocisto-krwistych.
[polecany]23911011[/polecany]
[polecany]23913105[/poelcany]