Ultras Beskid dla Ekstraklasa.net: Bałkańskie klimaty? Polecamy każdemu! (WYWIAD)
Oprawy meczowe, to nie tylko wielkoformatowe sektorówki, setki kartonów, masa pirotechniki i dziesiątki flag na kijach. Ultrasi bowiem tworzą nie tylko na stadionach najwyższych lig. III liga? Proszę bardzo! Ultrasi Beskidu Andrychów wiodą prym w grupie małopolsko-świętokrzyskiej do tego stopnia, że ich prezentacje zyskały uznanie w ogólnopolskich rankingach opraw. Nieliczni, ale fanatyczni? Do tego z zacięciem artystycznym, przepytujemy ich dziś!
Jeszcze więcej kibicowskich newsów? POLUB nasz KIBICOWSKI FANPAGE!
Za równo o początki działalności, teraźniejszość, najlepsze prezentacje jak i problemy. Tak, tak, policja daje się we znaki nawet w III lidze….
Ultraska w III lidze? Jak to się zaczęło?
Nasza grupa powstała po spotkaniu w 2008 roku, gdzie stwierdziliśmy, że fajnie byłoby kontynuować naszą dotychczasową działalność na zasadzie współpracy w grupie. Początki z perspektywy czasu były bardzo udane, pamiętam, że pierwszą oprawę zaprezentowaliśmy w roku 2008 podczas spotkania Dalinem Myślenice naszym stadionie, była to prosta folia Ultras Beskid. Co ciekawe prace skończyliśmy na 15 minut przed rozpoczęciem meczu, a robiliśmy ją w całości u kolegi w domu na dywanie (śmiech). Osiągnięty efekt był na tyle satysfakcjonujący, że wzięliśmy się za tworzenie kolejnych „Arcydzieł”, z których dzisiaj często śmiejemy się, popijając piwko i wspominając nasze początki.
Był przed Wami w Andrychowie jakiś zorganizowany ruch kibicowski, czy jesteście pionierami?
Ruch kibicowski na Beskidzie istniał od początku lat ‘80 do późnych lat ‘90. Potem nastąpiła 4-letnia przerwa i wymiana pokoleń. Wszystko na dobre zaczęło się od 2003 roku i trwa nieprzerwanie do dziś.
No właśnie, jak dziś wygląda Wasza formacja dziś? Na czym skupiacie się oprócz tworzenia opraw?
Nasza grupa liczy w chwili obecnej kilkanaście osób i oczywiście nie zajmujemy się tylko oprawami. Można powiedzieć, że Ultras Beskid to organizacja praktycznie wszystkiego co związane z Beskidem: wyjazdów, wydawania pamiątek, upamiętniania ważnych rocznic i wydarzeń historycznych, malowania graffiti i wielu innych aspektów kibicowskiego życia.
Zachwyciliście kibicowską Polskę kilkoma niewielkimi, co zrozumiałe, ale pomysłowymi i starannie wykonanymi oprawi. Zyskały one uznanie w ultrasowskich rankingach. Opowiedzcie, jak wygląda Tworzenie opraw w III lidze? Ultrasi z ekstraklasy ze względu na duże rozmiary swoich prezentacji często mówią o wielu poświęceniach podczas ich tworzenia, jak choćby zarwane nocki…
Tworzenie opraw w naszej ekipie przebiega o różnych porach w zależności kiedy możemy się razem spotkać . Miejsce, w którym wykonujemy oprawy jest tajemnicą, do której dostęp mają tylko ultrasi. Niejednokrotnie zdarza się tak, że zarwanie nocki jest nieuniknione jeśli chcemy zdążyć ze skończeniem oprawy. Zazwyczaj staramy się tak wszystko obliczyć, żeby z niczym się nie spieszyć i zrobić wszystko tak jak należy, czyli dokładnie, co jednak w efekcie kończy się zazwyczaj dzień przed meczem. Co do rozmiarów naszych opraw niewątpliwie ustępujemy większym ekipom, przez co poświęcamy na pewno mniej czasu na ich wykonanie.
Którą oprawę uważacie za najlepszą z dotychczasowych?
Ciężko tak naprawdę powiedzieć, bo było kilka opraw, które udały nam się w 100% tak jak zakładaliśmy, a to także ważny czynnik. Osobiście zadowolony jestem z opraw wykonanych na wyjeździe, może nie dlatego, że były one prezentowane z jakimś wielkim rozmachem, lecz było dużo trudniej z zaplanowaniem wszystkiego, czy odpaleniem pirotechniki.
Skąd bierzecie kasę na swoją działalność?
Środki na działalność pozyskujemy wydając gadżety i przeprowadzając wewnętrzne zbiórki przed większymi meczami.
Jak klub reaguje na Wasze działalność i oprawy?
Aktualnie z obecnym zarządem mamy konflikt. Klub w żaden sposób nie pomaga nam, wręcz przeciwnie - utrudnia naszą pracę. Są to ludzie oderwani od rzeczywistości, którzy nie rozumieją zasad funkcjonowaniu klubu w tak małym mieście, jak Andrychów. Natomiast miejscowi kibice podchodzą do tematu raczej przychylnie, często nagradzając nasze prezentacje brawami oraz dorzucając się do zbiórek na oprawy.
Niedawno kraj obiegł filmik z Chęcin, gdzie policja zawinęła kibica który odpalił… świeczkę z tortu, i to dosłownie. Wy odpalacie race, strobile itp. – jak policja reaguje na to? Mieliście jakieś problemy z mundurowymi na Waszym stadionie związane z piro czy jakimiś innymi sprawami?
Jasne i to już od kilku lat. Wszystkie oprawy z wykorzystaniem piro robimy na patencie, tak aby nie dać się złapać tym durnym pomysłom, jednak mimo wszystko jesteśmy notorycznie ciągani po sądach i komisariatach, gdzie musimy udowadniać swoją niewinność . Po meczu z KSZO Ostrowiec w tej rundzie, policja urządziła łapankę przypadkowych osób, którym to postawiono zarzuty związane z odpalaniem lub wnoszeniem piro, w dodatku pobrano im odciski palców oraz DNA. Nie zmienia to faktu, że odpalać pirotechnikę będziemy zawsze i w tej kwestii jesteśmy nie do złamania.
Na Wasz klub została nałożona kara, 1000 zł. Dla Beskidu to oczywiście spora kasa, więc postanowiliście pomóc i zarazem zakpić z komisji dyscypliny MZPN. Jak przebiega akcja?
Kara ta została nałożona po pamiętnym meczu z KSZO za użycie pirotechniki, to na pewno kosmiczna kwota dla tak małego klubu. W naszych głowach zrodził się pomysł żeby zakpić z MZPN-u tak jak oni zakpili z nas i zebrać tę kwotę w najmniejszym polskim nominale. Akcja ma się dobrze. Zbiórka dalej trwa, mamy większą część zakładanej kwoty. Prawdopodobnie jednak za zebrane pieniądze kupimy kilkadziesiąt rac i odpalimy je na wiosnę, gdyż jak wspomniałem wcześniej współpraca z klubem to relikt przeszłości.
Jak wygląda kibicowanie w III lidze? Zdaje się, że nie jesteście jedyną aktywną grupą…
Kibicowsko III liga małopolsko świętokrzyska prezentuje się naprawdę dobrze. Jest w niej kilka ekip, dzięki którym ta liga jest kibicowsko ciekawa. Przede wszystkim dobrze prezentują się Wisła Sandomierz i Hutnik Nowa Huta, dalej KSZO i Unia Tarnów. Granat Skarżysko także zaliczył bardzo udaną rundę, jeżdżąc na wszystkie wyjazdy. Do tego nasi przyjaciele z Libiąża, którzy także coraz fajniej działają. Reszta grup kibicowskich działa sporadycznie.
Zgody i kosy - z kim się trzymacie, a z kim macie kosę?
Przyjacielskie relacje łączą nas z Górnikiem Libiąż oraz Energie Cottbus – konkretnie grupą Inferno Cottbus. Kosę mamy z Unią Oświęcim. Reszta kos niestety kibicowsko umarła śmiercią naturalną, w czym im trochę pomogliśmy.
Wyjazdy w ekstraklasie kojarzą się ze sznurem aut, autokarów, pociągami specjalnymi i korodnami policji. III liga to na pewno inna skala …
W tej rundzie opuściliśmy tylko jeden wyjazd, więc jest całkiem dobrze. Zresztą od zawsze wyjazdy były dla nas kwestią priorytetową i nigdy nie olewaliśmy ich z błahych powodów. Nasze liczby często pozostawiają wiele do życzenia, ale dążymy do tego, żeby w tym temacie był stały progres, w związku z czym wykrystalizowała się już około 20-osobowa grupa, na którą można liczyć w kwestii wyjazdu zawsze.
Jak liczny jest zwykle Wasz młyn? Jaki stosujecie repertuar, stawiacie bardziej na własne melodie czy jednak podpatrujecie trochę inne młyny?
Nasz młyn na ciekawszych spotkaniach liczy od 150-200 osób, na tych mniej atrakcyjnych około 50. Stawiamy bardziej na stare piosenki, a w sumie bardziej okrzyki, chociaż zdarzy się też kilka piosenek, które popularnie uznawane są za „skserowane”. Nie czujemy się jakimiś wirtuozami dopingu.
Często kibice narzekają, że niewielu jest piłkarzy naprawdę oddanych klubowi i szanujących kibiców, rozumiejących kibicowanie. Jak z tym jest u Was?
W Beskidzie sytuacja ma się w tym aspekcie fatalnie. Piłkarze kochający ten klub i utożsamiający się z nami to głównie wychowankowie. Za ich poglądy są karani przez obecnego prezesa. Jedną z takich sytuacji jest wyrzucenie Beskidowca z krwi i kości, bramkarza Kamila Sytego.
Na pewno obserwujecie polską scenę kibicowską, które grupy kibicowskie najbardziej podobają się Wam na wyjazdach, pod względem ultras i dopingu?
Wyjazdowo ciężko nie zauważyć w ostatnich latach zdecydowanej dominacji Legii, która po zakończonym konflikcie z ITI osiągnęła „wyższy” poziom, do którego ciężko dorównać innym ekipom. Dosyć fajnie widać tę dysproporcję na podstawie takich wydarzeń jak finał Pucharu Polski na neutralnym terenie, czy europejskie puchary. Niezmiennie dobrze jeżdżą także Lech i Widzew.
Ciężko jednoznacznie określić, kto robi najlepsze oprawy, bo każda z ekip prezentuje jakiś tam swój styl, który niekoniecznie musi podobać się innym. Jeśli chodzi o pomysłowość i nowe patenty to Legia, której ultrasi często zaskakują skomplikowaniem opraw. Spory progres w ostatnich latach zaliczyła Wisła, szczególnie w kwestii malowania. Widzew także ma dobrą rundę i zrobił kilka ciekawych prezentacji. Lech polubił swoje duże, malowane elementy i wychodzi im to całkiem dobrze, aczkolwiek stać ich na więcej. Na nowym stadionie dobrze radzą sobie także ultrasi Lechii, której oprawy kilka lat temu miały znacznie niższy poziom. Spuściła z tonu z wiadomych powodów Korona, ale miejmy nadzieje, że jeszcze powrócą w dobrym stylu. Warto na końcu wspomnieć o GKS-ie Katowice, na meczach którego także pojawiają się miłe dla oka prezentacje. Ogólnie jest dużo ekip, które potrafią zrobić fajną i dopracowaną oprawę i zaskoczyć kibicowską Polskę, także tych mniejszych.
Dopingowo kibice Legia i Lech są zdecydowanie najlepsi, ale mniejsze ekipy też potrafią krzyknąć. W przypadku Lecha na niekorzyść działa infrastruktura stadionu. Dobrze dopinguje u siebie też Wisła. Zapewne po oddaniu do użytku nowego stadionu do tego grona dołączy zabrzański Górnik.
Zagranica - które klimaty kibicowania najbardziej Wam się podobają?
Jeśli chodzi o doping i „szał stadionowy” to zdecydowanie Bałkany, które często odwiedzamy w przerwie zimowej. Panuje tam bardzo fajny klimat, gdzie często 90% publiki stanowi młyn, który bardzo żywo reaguje na to, co dzieje się na boisku i nie tylko, cały mecz słychać melodyczne pieśni, które śpiewane są bardzo równo. Tam idzie poczuć to, co na naszej scenie dało się jeszcze kilka lat temu. Brak drobiazgowej kontroli i tysiąca kamer, spontanicznie odpalane masowe ilości piro. Polecamy każdemu!
Jeździcie na reprezentacje? Jesteście też biało-czerwoni czy „Tylko Beskid”?
Kiedyś jeździliśmy większą grupą na kadrę, dzisiaj praktycznie odpuszczamy większość spotkań. Na kadrze panuje dziwny klimat i raczej nieprędko to się zmieni. Pozdrawiamy jednak zapaleńców, którym nadal się chce wspierać naszą reprezentację i tych, których było dane nam poznać na biało-czerwonym szlaku. W chwili obecnej dla nas zdecydowanie liczy się Beskid.
WIĘCEJ KIBICOWSKICH WYWIADÓW? CZYTAJ TAKŻE:
Gniazdowy Widzewa: Wyjazdy to najlepsza część kibicowskiego życia (WYWIAD cz. 1)
Gniazdowy Widzewa: polską piłką nożną rządzi Komenda Główna Policji (WYWIAD cz. 2)
Na wózkach, a im się chciało? "Chciało, bo to nasza pasja" (WYWIAD, GALERIA)