Tomaszewski: To nie Ekstraklasa tylko Ekstraklapa
- Ja już sobie zdaję sprawę, że jest to nie Ekstraklasa tylko Ekstraklapa. I współczuje Zbyszkowi Bońkowi, bo wyciągnął kilka trupów z szafy - mówi Jan Tomaszewski w obszernym wywiadzie o sytuacji wokół polskiej piłki i nie tylko!
fot. Paweł Łacheta
Oglądał pan wczoraj pojedynek Milanu z Barceloną? Zawsze powtarzałem, że na każdego giganta znajdzie się jeszcze większy gigant. Podobało się?
Podobało. Taki mecz tłumaczy nam, dlaczego piłka nożna jest najpopularniejszym sportem na świecie. Przegrała najlepsza drużyna globu jaką bez wątpienia jest Barcelona. Barcelona, która w lidze nie przegrywa. A Milanowi za to idzie w niej średnio. Futbol jest grą przypadku i to jest cała kwintesencja sportu. Ja oczywiście żałuję, że Barcelona przegrała, bo posiada najlepszych zawodników. Xavi oraz Iniesta to dwa największe mózgi, a do tego ten, jak ja to mówię, brylantowy kurdupel Messi. Ale nie podoba mi się, że media nie zwracają dziś uwagi na jedną rzecz. Zadam teraz panu pytanie: co by było gdyby sędzia nie uznał tej pierwszej bramki?
Trudno powiedzieć. Proszę zauważyć, że bez względu na to czy bramka została zdobyta prawidłowo czy nie, to Barcelona na przestrzeni całego meczu grała po prostu słabo.
Zgadza się. Ale ja panu zadam teraz kolejne pytanie. Czy pan chciałby pracować codziennie tak samo?
Oczywiście, że nie i dlatego każdy dzień mam inny, dbam o to.
No właśnie. Dlatego tu są też przyczyny tego problemu. Poza tym to nie jest sprint na sto metrów, gdzie cały czas wygrywa Bolt. Było kilku zawodników Barcelony, którzy mieli za przeproszeniem męską cieczkę i stało się tak a nie inaczej. Milan nie jest najlepszą drużyną świata. Jest nią Barcelona. Ale spokojnie, za nami dopiero pierwsza połowa spotkania, bo jest jeszcze rewanż w Hiszpanii. Chociaż nie wiadomo jak to teraz grać, bo 2:0 to strasznie francowaty wynik. Tak czy inaczej będę wracał do tej pierwszej bramki, która padła w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach.
Trochę tak egoistycznie powiem, że od 14 lat kibicuję Manchesterowi United i właśnie tą drużynę typuję do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. A pan na kogo stawia?
No wie pan, typowałem Barcelonę...
A teraz?
Może być taka sytuacja, że Barcelona odpadnie. Pan mówi, że od 14 lat kibicuje Manchesterowi. To ja tylko dopowiem, że od 14 lat uważam, że Sir Alex Ferguson jest najlepszym trenerem na świecie. Życzę mu, żeby wygrał Ligę Mistrzów z Manchesterem. Proszę zauważyć ten fenomen. Barcelony, Reale ciągle kupują i kupują zawodników. A Manchester? Oni ich ciągle sprzedają. Daj im Boże, żeby wygrali. Tego im życzę.
Zadzwoniłem do pana przede wszystkim dlatego, że jutro startuje nasza "wspaniała" Ekstraklasa. Jestem już po modlitwie błagalnej o swoje zdrowie. Pan też?
Ja już sobie zdaję sprawę, że jest to nie Ekstraklasa tylko Ekstraklapa. I współczuje Zbyszkowi Bońkowi, bo wyciągnął kilka trupów z szafy.
O Polskim Związku Piłki Nożnej będę chciał za chwilę pomówić, ale wcześniej chciałbym, żeby pan skomentował to co stało się z Polonią Warszawa. Ma pan refleksyjne zdanie na ten temat?
Jeśli chodzi o Ekstraklape to powiem szczerze, że bardzo bym się zdziwił, gdyby Legia Warszawa nie zdobyła mistrzostwa. To co się teraz dzieje w Legii jest pierwszym stopniem, aby wejść do raju. Jest naprawdę dobrze prowadzona. A dalej, dziękuję, nie ma nikogo. Weźmy taki Śląsk. Obecny mistrz Polski. Jeśli ja słyszę, że zawodnicy nie otrzymali jeszcze premii za zdobycie tytułu mistrzowskiego to o czy my rozmawiamy? Jeśli ja słyszę, że ze zgrupowania Polonii wyjeżdża sześciu piłkarzy to jeszcze raz pytam, o czym my tutaj rozmawiamy? Ruch Chorzów, wicemistrz kraju, ma ponoć od dwóch lat zaległości finansowe. Przepraszam bardzo, to kto tym zespołom przydzielał licencje na grę w Ekstraklasie?
Obydwaj doskonale wiemy.
No właśnie. Sprawa tyczy się poprzedniego PZPNu. I co ma teraz Boniek zrobić? Przecież on nie ma prawa wydać teraz licencji. Rozmawiałem z nim, ma pewne pomysły na wydawanie licencji na następny rok. Jak ktoś do października nie ureguluje spraw, to minus cztery punkty. Jak nie ureguluje do grudnia, to minus osiem. I tak dalej. Ale widzi pan. Gdybym ja był na miejscu tych wszystkich zawodników, to podałbym do sądu były PZPN. Jeśli pan mi podżyruje pożyczkę i nie będę jej spłacał, to kto ją spłaci?
Ja.
Dokładnie. A wręczenie licencji oznacza, że komisja licencyjna ją przydzieliła, znała sytuację klubów i wiedziała co robi. Czyli odpowiada za to. Klub się nie wywiązuje z płatności? Ok, czyli do sądu powinien polecieć dawny PZPN.
Wracając jeszcze do spraw czysto sportowych. Wygląda na to, że tylko Lech może zagrozić Legii.
W Lechu jest młody trener, coś tam chyba nie zaiskrzyło. Ale zobaczymy. Ja życzę Legii... i to bardzo, aby przeciwnicy grali z nimi na 120 procent możliwości. Niech jadą z nimi równo. A ja wymagam od tego klubu wygrania praktycznie wszystkich spotkań. Mam nadzieję, że każdy zespół pojedzie z Legią nawet na dwieście procent.
Podpisuję się pod tym. Jeśli Legia wygra ligę w takich warunkach to udowodni, że jest gotowa na coś więcej.
I będziemy spokojni, że w eliminacjach nie wyeliminuje nas jakiś Dolny, albo Górny Karabach.
Ciekawi mnie tylko, kto nam podniesie atrakcyjność ligi. Nie ma już Traore, Meliksona i paru innych magików.
Nie. To Franciszek S. wbił Wam wszystkim do głowy, że w Polsce nie ma dobrych zawodników. Przyszedł Waldek Fornalik i pokazał, że jest trochę inaczej. Kto zagrał z Anglią? Wszołek, Glik, Milik. Kosecki by zagrał, ale akurat nie mógł z wiadomych przyczyn. I skąd ta czwórka zawodników? Z księżyca spadli? Wszyscy grali lub grają w polskiej lidze. Dlaczego wy dziennikarze ich nie promujecie? Taka Brazylia na przykład sprzedaje rocznie ok. 200, 300 piłkarzy. Tak ich promują. Mieliśmy, mamy i będziemy mieć ciekawych graczy. Waldek już dał ten znak a ja Wam udowodnię, że mamy ich jeszcze więcej.
Rozmawia sobie pan tak czasami z prezesem Bońkiem i słyszy od niego: Janek, ale ja tu zastałem syf w tym PZPN?
Czwórka: Boniek, Kosecki, Koźmiński i Sawicki to czwórka prawdziwych profesjonalistów. Nawet dwa dni temu mieliśmy spotkanie komisji sejmowej i powiem panu szczerze, że po raz pierwszy słyszałem, jak ludzie Polskiej Federacji Piłkarskiej mówią ludzkim głosem! Hasło Polska Federacja Piłkarskiej używam celowo, bo uważam, że należy zapomnieć o nazwie PZPN i odciąć się od niej. Powiem tak: Boniek się nie boi tego syfu, ale nie wierze, żeby całkiem to oczyścił. Jest za dużo gnoju. Życzę mu dobrze, ale nie widzę rozwiązania.
Ale jak nie on, to chyba nikt inny?
Zgodzę się w stu procentach. Ale wie pan. Ja się teraz śmieje z całej Polski. Rok temu zaproponowałem, aby wprowadzić do PZPN komisarza. Pamięta pan kim była zaproponowana przede mnie osoba?
Wskazał pan na Bońka.
No właśnie. Gwarantuje Wam wszystkim, że gdyby Zbyszek był wtedy komisarzem / szefem, to nie przeżylibyśmy tej największej kompromitacji polskiego futbolu, jaką zafundowali nam Franciszek S. oraz Grzegorz L.
Pan celowo nie wymienił nazwisk.
Tak się mówi o ludziach do których ma się wątpliwości. Zadałem ostatnio pytanie do Minister Muchy. Przypomina pan sobie te taśmy prawdy: pięć, dziesięć procent?
Tak.
Te taśmy zostały skierowane do prokuratury. I teraz proszę posłuchać. Prokuratorki... bo tak należy mówić i będę tak mówił, bo to są ludzie, którzy sobie stworzyli państwo w państwie. Zapytałem we wrześniu jak idzie to śledztwo. Minister odpowiedziała, że jest w toku. Chodziło o taśmy dotyczące siedziby. I proszę sobie wyobrazić, że jak Boniek przejął władzę, to wystarczył miesiąc czasu, zrobiono audyt i od razu zostało stwierdzone, że tereny pod nową siedzibę PZPN były warte ok. 3.900.000 mln złotych. A wie pan ile zapłacił dawny PZPN? Zapłacił ok. 7.800.000 mln złotych. To wywołało reakcję. Zapytałem co na to prokuratura. Jakiś prokuratorek na to: "Nie nie nie, spokojnie my prowadzimy postępowanie". Do jasnej cholery, to nowym ludziom związku wystarczył miesiąc czasu, żeby potwierdzić takie liczby. Niech pan zapyta prokuratorka od czego trzeba zacząć badania takiej sprawy. Szczyt bezczelności i mówię to jako poseł. Prokuratorek mówi teraz, że to mały szczegół. Że to nieistotne, że dawny PZPN zapłacił za te tereny dwa razy więcej...
Wiem, że takich spraw jest więcej.
Dobrze się pan orientuje. Bo jest ich od groma. Podać przykład? Proszę bardzo. Łobodziński, który brał udział w aferze korupcyjnej, został ostatnio skazany na pół roku bezwzględnej dyskwalifikacji. Na jakiej zasadzie? A jak Łukasz P. został skazany prawomocnym wyrokiem sądu, to grał na Euro i reprezentował czterdziestomilionowy naród. To na jakiej zasadzie są te dyskwalifikacje? Dlaczego polscy skazańcy grają w Turcji i nikt nic z tym nie robi? Gdyby Messi sprzedał mecz Barcelony to mógłby grać w Manchesterze? Oczywiście, że nie. Takie rzeczy tylko w naszej piłce. Są piłkarze równi i równiejsi. Przekręt.
I jak tu z tego wybrnąć?
Zaproponowałem na komisji, żeby ekipa Polskiej Federacji Piłkarskiej na czele z Bońkiem ogłosiła amnestię. Bo jeśli nie ukaraliśmy Piszczka, to dlaczego mamy ukarać Łobodzińskiego? I to jest temat z komisji sejmowej. Nie wiem co zrobi z tym Zbyszek Boniek, ale ja taką propozycję złożyłem.
Co pan myśli o 60 meczu Jurka Dudka w Reprezentacji. Bo to już pewne, że po 2 latach bez grania w piłkę Dudek wraca do kadry.
Kolejna hańba dawnego PZPN. Jurek miał 59 rozegranych spotkań a wiadomo, że do Klubu Wybitnego Reprezentanta wchodzą zawodnicy, którzy rozegrali 60 meczów. Jurek Dudek, ten z Realu Madryt, wspaniały zawodnik, jeden z najlepszych bramkarzy w całej historii. I co? Nie pozwolono mu zagrać pożegnalnego meczu a przecież było na to 2,5 roku. A wszystko rozchodzi się o to, że Dudek na swojej stronie internetowej nie bał się krytykować poczynań ówczesnego PZPN. Miał swoje zdanie, no to oni go zablokowali.
Czyli jest pan za tym, aby Dudek ten mecz rozegrał? Bo zdania są podzielone...
Oczywiście, że tak. Należy mu się.
Dudek zasługuje na to, aby być w Klubie Wybitnego Reprezentanta. Chodzi jednak o to, że nie grał w piłkę kilkadziesiąt miesięcy. Tak nagle ma dostać powołanie do Reprezentacji?
Nie, nie, nie... to jest mecz dla Jurka, trzeba to zrozumieć. Na dodatek z Lichtensteinem.
Ale jest to oficjalny mecz Reprezentacji Polski a nie benefis. To może i nie jest złe, ale na pewno kontrowersyjne.
Nie szukajmy tutaj sensacji. Ja też mógłbym wejść w takim meczu na ostatnie 15 minut jak już będzie 6:0. Jurkowi się to po prostu należy. Mam nadzieję, że zagra ten mecz, będzie miał ogromną satysfakcję i będzie mógł splunąć w twarz paru osobom.
Jutro start Ekstraklapy, więc życzymy zdrowia. Czegoś jeszcze możemy życzyć?
Oj tak, jednej rzeczy. Żebyśmy od września emocjonowali się meczami Legii w Lidze Mistrzów. Już prawie dwadzieścia lat nasza drużyna nie weszła do elitarnego grona. To ja już nie wiem, dożyjemy takich czasów czy nie?
Wie pan, mam dwadzieścia parę lat i nie mam pewności czy dożyję takich czasów, ja lub chociażby moje dzieci.
No właśnie. Więc życzę tego sobie, panu i czytelnikom, kibicom piłki, żebyśmy wkrótce byli dumni z polskiego klubu na arenie europejskiej. Pora na Ligę Mistrzów z naszym udziałem. Albo będzie to w tym roku Legia, albo nikt. Tylko błagam wszystkich, róbmy Legii opór na 200 procent. Niech każdy zespół jedzie od tego weekendu z liderem na maksa.
Rozmawiał - Dawid Kulig / euroboisko.eu