Tak może wyglądać skład Lechii na mecz z Wisłą [ANALIZA]
Zmiany, jeśli nastąpią, to tylko w drugiej formacji. Po pauzie za kartki do składu wraca Paweł Dawidowicz. W środku pomocy pozycję powinien zachować też Daisuke Matsui, choć z Zawiszą Bydgoszcz zagrał słabo.
fot. jarmulowicz.com/Piotr Jarmułowicz
Grzelczak w meczu z Zawiszą: Show z Barceloną może jeszcze powtórzyć w lidze (ANALIZA)
Jedenastkę na Wisłę Kraków trudno wskazać ze stuprocentową skutecznością, bo za Michałem Probierzem trudno nadążyć. To jeden z tych trenerów, którzy nie przywiązują się do nazwisk i lubią zamieszać tam, gdzie wydawałoby się to niewskazane. Już nieraz w tym sezonie karnie zsyłał na ławkę rezerwowych piłkarzy, którzy albo zawalili wcześniejsze spotkanie, albo zagrali w nim słabo. Wystarczy wspomnieć Daisuke Matsuiego, który na Cracovię nie wyszedł w podstawowym składzie dlatego, że nie poradził sobie tydzień wcześniej z Jagiellonią Białystok. Znamienny jest też przykład Wiśniewskiego, który za niewykorzystanie rzutu karnego i okazji sam na sam z Pogonią Szczecin, w ostatnim meczu z Zawiszą Bydgoszcz pojawił się na boisku dopiero w drugiej połowie.
Trudno wskazać, kto teraz miałby „odpowiedzieć” za remis z Zawiszą. Ze słabej strony pokazali się w nim Matsui i Adam Pazio, ale na ich pozycje nie ma przecież odpowiednich zmienników, a poza tym z Wisłą Kraków potrzebni są zawodnicy, którzy rozumieją się z trzonem zespołu, i są w rytmie meczowym. Jeśli właśnie taki miałby być klucz personalny, to miejsce w składzie powinni zachować nie tylko Matsui, czy Pazio, ale także Marcin Pietrowski, choć z jego formą w ostatnich dwóch meczach również nie było za wesoło. Probierz, zdaje się, odejdzie jednak od permanentnej rotacji, wszak Lechia stanie naprzeciwko drużyny, która też nie przegrała jeszcze w lidze, i która potrafi zagrać kombinacyjnie, dla oka. A grając z takim przeciwnikiem najważniejsze jest zgranie poszczególnych formacji.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net