menu

Syndrom żółtodzioba. Rzecz o debiutantach w Ekstraklasie

11 grudnia 2012, 11:01 | Michał Libuda

Ekipom, które debiutowały w XXI wieku na szczeblu Ekstraklasy wiodło się różnie. Jednak łączyła jedna cecha - spadały z ligi. Tą drogą niezmiernie podąża także Podbeskidzie Bielsko Biała.

Aktualnie Podbeskidzie zmierza do 1. ligi. Czy coś jest w stanie uratować bielszczan?
Aktualnie Podbeskidzie zmierza do 1. ligi. Czy coś jest w stanie uratować bielszczan?
fot. Ryszard Kotowski/Ekstraklasa.net

Mecz Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski. Na stadionie w Warszawie kilkuset kibiców. Rywale sugerują w komentarzach, że to parodia, a nie mecz Ekstraklasy. Świt nie pasował to elity. Drużyna stworzona dopiero przed ligą była najgorsza ze wszystkich i przegrywała w kiepskim stylu. Najgłośniejszy debiutant z poprzednich sezonów w Ekstraklasie spadł z największym hukiem. Pozostawił po sobie fatalne wrażenie nie tylko po aferze korupcyjnej, ale przede wszystkim po stylu jaki prezentował. Jednak dlaczego debiutanci tak kiepsko sobie radzą w Ekstraklasie? Na to pytanie odpowiada interesujący "syndrom żółtodzioba".

Prekursorzy z Radomska

Na taki syndrom właśnie daje się złapać Podbeskidzie Bielsko-Biała. Klub przecież zadebiutował na tym szczeblu w poprzednim sezonie. Ekipa "Górali" miała dodać nowego kolorytu lidze i nawet na początku to się udawało. Ale udawało się tak większościom debiutantów. W sezonie 2001/2002 RKS Radomsko nie było najgorsze w grupie B ówczesnej 1. ligi. W grupie spadkowej zajęło miejsce barażowe, ale nie zdołało się utrzymać, przegrywając w dwumeczu ze Szczakowianką Jaworzno. W następnym sezonie, ta zdołała podobnie jak RKS zająć tylko miejsce barażowe i podążyć dobrze znanymi debiutanckimi śladami, czyli spaść z ligi po meczach barażowych ze Świtem. Drużyna z Jaworzna kojarzona jest głównie z tych korupcyjnych spotkań. Szczakowianka takim zachowaniem stała się symbolem nieuczciwości, którą próbuje zmazać zupełnie inna drużyna, ale już w 3. lidze.

RKS Radomsko - Legia Warszawa

Jak w Łęcznej

Jednak Podbeskidziu najbliżej do Górnika Łęczna. To klub, który jako debiutant, namieszał w lidze w sezonie 2003/2004. Wtedy zajął 4. miejsce w rundzie jesiennej i mógł rozmyślać o europejskich pucharach. Ale potem było gorzej, rycerzami wiosny nie byli. Górnik z Łęcznej był jedną z najgorszych drużyn tamtej rundy i tylko dzięki zaliczce punktowej utrzymał się w lidze. Teraz bez żadnej presji występuje w 1. lidze. Podobnie jak 2-ligowy KS (Górnik) Polkowice, debiutant z tego samego sezonu co Łęczna. W barażach został rozgromiony po 4:0 przez drugoligową Cracovię, która mimo, że nie była debiutantem (ale na salony zawitała po 20 latach) to po początkowej euforii także spadła z Ekstraklasy z przytupem.

Kielce i Gliwice

Podbeskidzie zaczyna przypominać tamte kluby i na ich wzór powiela "syndrom żółtodzioba". Mówi się, że prawdziwą wartość beniaminka widać w rundzie rewanżowej, albo w następnym sezonie. Taką wartość pokazały wyliczone kluby. Również w tej niechlubnej klasyfikacji debiutantów znajduje się Podbeskidzie. W Bielsku-Białej zima będzie zatem gorąca i pełna transferów. Jednak czy mając na tablicy przykłady Radomska, Polkowic, czy Nowego Dworu Mazowieckiego trzeba tyle inwestować?

W tym zestawieniu wyróżniają się tylko Korona Kielce i Piast Gliwice. Klub ze Śląska awansował w sezonie 2007/2008 i mimo przeciętnej drużyny zajął 10, miejsce. Jednak klasycznie z "syndromem" w następnym był już na ostatnim miejscu w tabeli. Piast wyróżnia się mimo wszystko tym, że zdołał jeszcze raz awansować, zbudować drużynę i stadion wreszcie na miarę Ekstraklasy.

Ekipa z Kielc, która szturmem zdobywała tytuły niższych lig awansowała do Ekstraklasy, jako debiutant gromiąc rywali w drugiej lidze. Do elity jednak pasowała, a jej ofensywny styl imponował kibicom. Jednak również została zdegradowana, ale nie za poziom sportowy, tylko za korupcję. Banicja była jednak chwilowa, bo Korona znowu gra z najlepszymi w Polsce.

Podbeskidzie ma kiepską sytuację w kontekście utrzymania się w lidze. Jednak taka, a nie inna zdobycz punktowa jesienią daje do zrozumienia, że ten "syndrom debiutanta", czy inaczej ujmując "syndrom drugiego sezonu" beniaminka, nadal jest w najlepszej klasie rozgrywkowej w Polsce.

"Syndrom żółtodzioba" w XXI wieku w Ekstraklasie:

  • RKS Radomsko sezon 2001/2002 - spadek po barażach
  • Szczakowianka Jaworzno 2002/2003 - spadek po barażach za korupcję
  • Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2003/2004 - spadek, korupcja
  • Górnik Polkowice 2003/2004 - spadek po barażach
  • Górnik Łęczna 2003/2004, 2004/2005, 2005/2006/, 2006/2007 - spadek za korupcję
  • Korona Kielce 2005/2006, 2006/2007, 2007/2008 - spadek za korupcję
  • Piast Gliwice 2008/2009, 2009/2010 - spadek

Polecamy