Surma: Nie wiem co dalej będzie z tym okiem
- Zderzyłem się z Vucko przy jednej sytuacji i dostałem w oko. Dobrze by było, gdybym w meczu z ŁKS-em mógł zagrać, bo gramy o życie - mówi piłkarz Lechii Gdańsk, Łukasz Surma.
Cracovia - Lechia Gdansk 1:1 - czytaj relację
Jesteś mocno poobijany po tym meczu.
Lewe oko mam już podbite po meczu z Lechem, także jestem nieźle naznaczony. Śmieje się, że dla mnie to już norma. Zderzyłem się z Vucko przy jednej sytuacji i dostałem w oko. Dobrze by było, gdybym w meczu z ŁKS-em mógł zagrać, bo gramy o życie. Chciałbym pomóc drużynie, ale nie wiem co dalej będzie z tym okiem.
Był to twardy mecz, ale poziomem nie powalał.
Wydawało mi się, że mecz jest z naszej strony dużo lepszy niż ten, kiedy przyjechaliśmy tu poprzednio i przegraliśmy 0:3. Wychodziliśmy z ładnymi kontrami, zasłużenie prowadziliśmy, kontrolowaliśmy mecz, ale głupio straciliśmy gola. Moim zdaniem straciliśmy dwa punkty niż zyskaliśmy jeden. Cracovia grała do końca i za to należą im się słowa pochwały.
Jesteś zdenerwowany, że nie ma tych trzech punktów. Można być zadowolonym z jednego zdobytego na wyjeździe.
W poprzednich, dobrych dla nas sezonach byliśmy drużyną, która często wygrywała na wyjeździe i czasami remisowaliśmy u siebie, a na wyjazdach zgarnialiśmy komplet. Naszym dzisiejszym celem były trzy punkty i według mnie było to widać. Nie trzymaliśmy się naszej szesnastki tylko atakowaliśmy.
Czego zabrakło, żeby wygrać ten mecz?
W sytuacji, w której straciliśmy gola, po rykoszecie nie do końca wiedzieliśmy kto ma wyjść do piłki. Takie rzeczy się zdarzają. Musimy być skoncentrowani do końca meczu i przy prowadzeniu jedną bramką nie możemy oddać inicjatywy rywalom. Mogliśmy bardziej rozgonić Cracovię po boisku, wtedy mieliby mniej siły na akcje ofensywne.
Jak dalej to wszystko będzie wyglądać? Po jednej kolejce odległość między Cracovią, a Lechią jest nadal taka sama.
Nie patrzymy tylko na Cracovię. Na dole jest jeszcze Lubin i Bełchatów. "Pasy" mamy już za sobą. Ja nie mam nic przeciwko gdyby Cracovia i Lechia miały się utrzymać obie. Jestem z Krakowa, ale będę robił wszystko, aby w pierwszej kolejności to moja drużyna się utrzymała.