menu

Łukasz Surma, piłkarz Ruchu: Lechia ma wszystko, żeby grać w pucharach

9 maja 2016, 00:20 | Paweł Stankiewicz

Lechia Gdańsk w ciągu kilku tygodni wygrała po raz drugi przed własną publicznością z Ruchem Chorzów. "Niebiescy" lepiej zaprezentowali się w tym spotkaniu z minionej soboty.


fot. Fot. Karolina Misztal

- W tym pierwszym meczu byliśmy trochę wycofani z gry. Tym razem utrzymywaliśmy się przy piłce i byliśmy aktywni od początku meczu - mówi Łukasz Surma, były piłkarz Lechii, a obecnie pomocnik Ruchu. - W pierwszej połowie jedynie mieliśmy problem z odebraniem piłki Lechii. Gdańszczanie grają nieszablonowo, nie mają bocznych pomocników i ciężko nam się było ustawić. W drugiej połowie to zmodyfikowaliśmy i szybciej odbieraliśmy piłkę. Byliśmy często w polu karnym Lechii, mecz mógł się różnie potoczyć i mogło być 2:2. Tak się jednak nie stało, ale mecz z naszej strony dużo bardziej pozytywny niż ten pierwszy.

Nie brakowało opinii przed meczem, że Ruch nie będzie robił Lechii problemów na boisku, bo przez to, że biało-zieloni wycofali skargę i zgodzili się na odjęcie punktów, to właśnie "Niebiescy" skorzystali i znaleźli się w grupie mistrzowskiej.

- Czytałem wywiad z trenerem Lechii Piotrem Nowakiem i w stu procentach się podpisuję pod tymi słowami. To są niepotrzebne spekulacje, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - zapewnia Surma. - Widać było, że podeszliśmy do tego meczu bardzo skoncentrowani. W pierwszej połowie nie wszystko nam wychodziło, ale walczyliśmy o korzystny wynik. Jeśli chodzi o czerwoną kartkę Koja, to ja widziałem wejście z boku. Sędzia uznał to jako atak od tyłu i musimy to jeszcze przeanalizować. Na pewno mamy pretensje do sędziego, bo naszym zdaniem Koj był popychany w sytuacji, w której Paixao wyszedł sam na sam i strzelił gola.

Pomocnik Ruchu uważa, że Lechia to dziś mocna drużyna i może odnieść sukces.

- Lechia jest na fali i ma bardzo duży potencjał. W tym roku może się o to pokusić. Za moich czasów w Gdańsku nie było takich pieniędzy, ale liczy się zespół, a każdy pamięta ile czasu on się w Lechii tworzył. Gra drużyna, a nie pieniądze. Teraz jest w Lechii zespół, który stać na puchary, do tego dochodzi dobra organizacja. Lechia ma wszystko, aby grać w pucharach i to byłoby dobre dla polskiej piłki, bo jednak te punkty trzeba zbierać, dobrze reprezentować Polskę, a na tym nam wszystkim zależy - zakończył Surma.

Follow @baltyckisport