menu

Łukasz Surma, piłkarz Ruchu Chorzów: Wygraliśmy serduchem. Lechia pewnie kolejny mecz zagra lepiej

13 marca 2017, 23:14 | Paweł Stankiewicz, Chorzów

Łukasz Surma, były kapitan Lechii Gdańsk, a od blisko czterech lat piłkarz Ruchu Chorzów cieszył się z wygranej nad biało-zielonymi i podkreślał jak ważny jest każdy kolejny mecz dla jego zespołu.


fot. Fot. Lucyna Nenow

- Po jesieni byliśmy na ostatnim miejscu w tabeli, choć jak wiadomo nie wszystko było z naszej winy. Jesień nie była super w naszym wykonaniu, ale jednak mieliśmy 20 punktów, a do wiosny przystąpiliśmy z 16. Każdy mecz jest dla nas o życie i to żaden banał czy slogan. To było widać na boisku, że zostawiamy serce i właśnie serduchem wygraliśmy mecz - powiedział Łukasz.

Lechia w Chorzowie zaprezentowała się słabo i to mogło być zaskoczeniem dla zespołu gospodarzy.

- Lechia ma duży potencjał w ofensywie i ustawiliśmy pressing blisko naszej bramki, żeby nie tworzyć miejsca za plecami naszych obrońców. Lechia miała problemy, żeby przedostać się krótki podaniami albo dryblingiem, czyli tym, co lubi najbardziej. Nasz sposób gry determinował postawę rywala. Takie są mecze, a liga jest bardzo wyrównana. Lechia mnie nie zaskoczyła, meczów jest dużo i prawdopodobnie w kolejnym zagra lepiej. My zagraliśmy bardzo dobrze i szybko, a gdańszczanie nie mogli się rozpędzić - podał receptę na sukces Surma.

Ruch bardzo dobrze zaczął ten rok, a do tego jest pogromcą faworytów, bo ograł już Legię Warszawa i Lechię Gdańsk.

- Nie możemy się zachłysnąć. Podchodzę do tego ostrożnie. Zwycięstwo w Warszawie na pewno nam dodało wiary w siebie, że możemy wygrać z każdym. Z Lechią zagraliśmy lepiej niż ze Śląskiem, choć też wygraliśmy. Nie tylko się broniliśmy, ale też wychodziliśmy z akcjami. Potrafiliśmy się utrzymać przy piłce - mówi Surma. - Na dziś faworytem do mistrzostwa Polski wydaje się być Lech. Faza mistrzowska to będzie jednak inne obciążenie psychiczne. Pierwsze mecze będą bardzo ważne i kto złapie wtedy najwyższą formę, to będzie najbliżej mistrzostwa. Lechia na pewno będzie się liczyć, dojdą zawodnicy, którzy nie grali w Chorzowie za czerwone kartki. Drużyna ma duży potencjał, ale na szczęście nam udało się go zneutralizować.

TRZY WRZUTY. Co muszą zrobić Lechia i Arka po porażkach?

dziennikbaltycki.pl