menu

Liverpool – Sunderland LIVE! "The Reds" zgarną siódme zwycięstwo z rzędu?

26 marca 2014, 09:32 | Mariusz Lesiak

Sezon 2013/2014 nieubłaganie zbliża się do końca, tak więc nadszedł idealny czas na nadrobienie zaległości ligowych przez Liverpool. Już dziś wieczorem podopieczni Brendana Rodgersa zagrają na własnym terenie z Sunderlandem. Mecz pierwotnie miał odbyć się 10 marca, jednak ze względu na udział ekipy Gustavo Poyeta w Pucharze Anglii został przełożony.

Spotkanie na Anfield będzie bardzo ważne dla obu ekip, bowiem zarówno Liverpool jak i Sunderland, aby osiągnąć swoje cele muszą do końca sezonu regularnie zdobywać punkty.

Gospodarze przystępują do tego meczu podwójnie zmotywowani, bowiem dzięki wygranej mogą "upiec dwie pieczenie na jednym ogniu". Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby Liverpoolowi po pierwsze zbliżyć się do liderującej Chelsea na odległość jednego punktu oraz po drugie odzyskać utracony na rzecz Manchesteru City, który wczoraj w derbach Manchesteru rozbił United 3:0, fotel wicelidera.

Dodatkowo zespół Liverpoolu w razie zwycięstwa zwiększy swoją passę meczów wygranych z rzędu do siedmiu. Ostatni raz "The Reds" stracili punkty 2 lutego, w zremisowanym 1:1 spotkaniu z West Bromwich Albion, natomiast ich ostatnią porażkę ligową datuje się na 29 grudnia ubiegłego roku, kiedy to podopieczni Brendana Rodgersa przegrali z Chelsea 0:2 na Stamford Bridge.

Na drugim biegunie znajdują się piłkarze Sunderlandu, którzy na tę chwilę okupują strefę spadkową (18 pozycja) i tracą trzy punkty do bezpiecznej pozycji. Co prawda zawodnicy Gustavo Poyeta mają do rozegrania aż dwa zaległe mecze (oprócz dzisiejszej konfrontacji z Liverpoolem), ale ciężko wierzyć, że starcia z West Bromwich Albion oraz Manchesterem City zakończą się zdobyciem kompletu punktów, tak więc "Czarne Koty" czeka walka o ligowy byt do ostatniej kolejki.

Nastroje przed decydującymi meczami o utrzymanie w szeregach drużyny ze Stadium of Light nie są jednak najlepsze, bowiem aby wygrywać spotkania, trzeba przede wszystkim strzelać bramki, a z tym w tym sezonie Sunderland ma spore problemy. Steven Fletcher jest kontuzjowany, a bez formy są Jozy Altidore (od 19 spotkań nie potrafi strzelić gola) oraz Nacho Scocco, który dopiero aklimatyzuje się w drużynie i trochę czasu minie zanim dojdzie do pełni formy.

Zobacz też: Sunderland bez "siły ognia" w spotkaniu z Liverpoolem

Dodatkowo ze składu na ten mecz wypadają Marcos Alonso, który będzie pauzował za czerwoną kartkę oraz Fabio Borini, który zgodnie z przepisami nie może grać przeciwko swojemu macierzystemu klubowi.

Mniej problemów z ustaleniem składu ma Brendan Rodgers, który nie będzie mógł skorzystać tylko z kontuzjowanych Sebastiana Coatesa oraz Jose Enrique.

Pierwszy mecz pomiędzy Liverpoolem a Sunderlandem nie był wybitnym widowiskiem dla piłkarskiego konesera, choć emocji na pewno nie zabrakło. "The Reds" wygrali wówczas 3:1, ale bramkę, która przypieczętowała zwycięstwo zespołu z miasta Beatlesów zdobył dopiero w 88. minucie spotkania za sprawą nieocenionego w bieżącym sezonie Luisa Suareza.

Arbitrem głównym dzisiejszego widowiska będzie Kevin Friend. Na liniach pomagać mu będą Kirkup oraz Garratt, natomiast w rolę sędziego technicznego wcieli się wszystkim dobrze znany Anthony Taylor.

Czytaj także: