menu

Starzyński: To była kopanina. Czasem lepiej grają drużyny z okręgówki

24 listopada 2013, 19:51 | jac

Ruch Chorzów przywiózł z Gdańska jeden punkt, choć o samym meczu z Lechią raczej będzie chciał szybko zapomnieć, zwłaszcza że nie stworzył sobie ani jednej dogodnej sytuacji. Pomocnik „Niebieskich”, Filip Starzyński powiedział wprost; to była kopanina.

- W środku pola był jeden wielki chaos. Mecz przypominał starcie okręgówki, choć czasem i tam bywa lepszy futbol. Przyjechaliśmy po trzy punkty, a w zasadzie nie stworzyliśmy żadnej sytuacji. Punkt oczywiście szanujemy, bo na koniec może się przydać – powiedział nam po końcowym gwizdku Starzyński, który przyczyn w tak bezbarwnej dyspozycji Ruchu upatruje w… przerwie na spotkania międzypaństwowe. – Taki rozbrat z ligą nas chyba jakoś przytłacza. Równie słabo zaprezentowaliśmy się przecież w październiku, gdy graliśmy z Pogonią Szczecin, zaraz po przerwie reprezentacyjnej. Wtedy też byliśmy wolni, nie mieliśmy pomysłu na grę – dodał.

Znamion meczu na poziomie okręgówki nie dostrzegł natomiast bramkarz Ruchu, a wcześniej Lechii, Michał Buchalik. - Cieszę się, że nie straciliśmy bramki, natomiast trochę martwi mnie, że nie szło nam z przodu. Nie zmarzłem jednak między słupkami, musiałem być skupiony do końca. Pogoda była nie najlepsza, nie grało się łatwo. To był jeden z naszych słabszych meczów, Lechii podejrzewam, że też.

Lechia z Ruchem na remis. Było nudno i zimno. Słabe widowisko w Gdańsku


Polecamy