Engel dla Ekstraklasa.net: Legia świeci przykładem
- Młodzież Legii robi w tym momencie furorę w Ekstraklasie. Proszę sobie wyobrazić, że skauci warszawskiego klubu, są na każdym meczu juniorskich reprezentacji Polski. Prowadzą znakomitą selekcję zawodników. To jest właściwy kierunek - mówi Jerzy Engel, były dyrektor sportowy PZPN.
Czytaj również: Szybka kontra: Karierowicze...
Wydaje się, że zimowe okienko transferowe w Polsce, po raz kolejny będzie służyło do opuszczania naszej ligi, niż sprowadzania do niej lepszych piłkarzy...
To cały problem naszej Ekstraklasy, o której mówimy, że cały czas nie spełnia poukładanych w sobie nadziei, jeżeli chodzi o poziom. Nie potrafimy w Polsce utrzymać najlepszych piłkarzy i zbudować z nich dobrego zespołu. Zamiast mieć drużynę, która mogłaby powalczyć na arenie międzynarodowej, to właściciele naszych zespołów, wolą zapełniać dziury w budżetach, pieniędzmi z transferów. Transfery „z klubu” na pewno nie napawają kibiców optymizmem, ale są dobrym prognostykiem dla samych piłkarzy, bo to pokazuje, że grając u nas można się wypromować i w konsekwencji zmienić klub i ligę na lepszą.
Arkadiusz Milik zrobił dobrze decydując się już teraz na transfer do Leverkusen?
Milik był naszym szczególnym „oczkiem w głowie”. Doskonalił się na naszych oczach, nabierał międzynarodowego doświadczenia w meczach juniorskich reprezentacji Polski. Udało mu się w wieku 18 lat zadebiutować w seniorskiej kadrze naszego kraju. Świadczy to o tym, że jest on w tej chwili w swoim najlepszym czasie, rozwoju swoich piłkarskich umiejętności. Jeżeli w Leverkusen Milik będzie grał i wokół niego będzie toczyła się gra niemieckiego klubu, to wszyscy będziemy z tego transferu bardzo zadowoleni. On ma wielkie rezerwy. Źle by się stało, gdyby usiadł na ławce i nie dostawał szans. Stałby się w ten sposób jednym z wielu... Byłaby to niewątpliwie wielka strata dla niego, jak i polskiej piłki.
Pan będąc na jego miejscu postąpiłby podobnie?
To jest wielki krok do przodu dla takiego piłkarza. Każdy marzy o tym, aby grać w najlepszych europejskich ligach. Mam nadzieję, że jego agent zabezpieczył na tyle jego przyszłość w tym klubie, że będzie miał zapewnione indywidualne szkolenie i całodobową opiekę. Jeżeli wszystkie detale dotyczące transferu zostały dopięte na ostatni guzik, to nam wszystkim pozostaje mu tylko życzyć szczęścia w dalszym rozwoju swojej piłkarskiej kariery.
Milik opuszcza ligę polską, na rzecz silniejszej - niemieckiej. A jak skomentować ewentualny transfer Sebastiana Mili, który bardzo poważnie zastanawia się nad przeprowadzką do... Azerbejdżanu?
To jest zupełnie inny biegun kariery zawodnika. Mila to piłkarz, którego przygoda z futbolem mogła potoczyć się zupełnie inaczej, niż miało to miejsce. Jego sposób gry, predysponował go do tego, aby stać się liderem w najlepszych europejskich klubach. On znakomicie się rozwijał. Myślałem, że zrobi naprawdę wielką, międzynarodową karierę. A dziś? Jest już u schyłku swojej przygody z piłką. Czasami jest tak, że wielkie nazwiska wyjeżdżają grać do Kataru, Chin, tylko po to aby zarobić dodatkowe pieniądze. Uważam, że w ten sposób powinniśmy patrzeć na ten ewentualny transfer, bo ze sportowego punktu widzenia na pewno jest on nie na miejscu.
Dlaczego wciąż w Polsce nie sprowadza się piłkarzy „z nazwiskiem”? W Legii sprowadzono Ljuboję i dzięki temu ogrywali się przy nim młodzi piłkarze warszawskiego klubu. Na efekty nie trzeba było długo czekać...
Legia uzupełniła skład Ljuboją, a nie odwrotnie. Młodzież Legii robi w tym momencie furorę w Ekstraklasie. Proszę sobie wyobrazić, że skauci warszawskiego klubu, są na każdym meczu juniorskich reprezentacji Polski. Prowadzą znakomitą selekcję zawodników. To jest właściwy kierunek. Kiedy obok młodych piłkarzy pojawia się wielka gwiazda, tak jak w Legii – Ljuboja, to jest to niesamowicie duży plus dla ich rozwoju. Dodatkowo w Legii gra Michał Żewłakow. Mając po jednym mocnym filarze w defensywie i ofensywie, wokół nich ogrywają się młodzi zawodnicy. Proszę zauważyć jak świetnie przy Żewłakowie rozwija się chociażby Artur Jędrzejczyk. Szkoda tylko, że ci młodzi piłkarze bardzo szybko opuszczają Legię. Gdybyśmy cofnęli czas i zostawili w Legii zawodników, którzy jeszcze nie tak dawno grali w tym klubie, to dziś mielibyśmy zespół na Champions League. W Warszawie powinno się budować drużynę, a nie wyprzedawać kolejnych piłkarzy. To największa bolączka tego klubu, jak i całej ligi.
Oprócz zawodników „z nazwiskiem” może warto byłoby, aby w Polsce zaczęto stawiać także na tego typu szkoleniowców? Może oni wyciągnęliby coś więcej z polskich piłkarzy?
Dobrych piłkarzy mogą wyszkolić tylko dobrzy trenerzy. Pamiętać należy jednak o tym, że mając nawet najlepszego trenera, a mając słabych piłkarzy nie za dużo można zdziałać. Jedno z drugim musi współgrać. W Polsce mamy naprawdę dobrych szkoleniowców, którzy mają absolutny dostęp do międzynarodowej wiedzy trenerskiej i regularnie się dokształcają. Sam prowadzę dla nich, dwa razy w roku, szkolenia dotyczące najwyższej klasy trenerskiej. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nasi trenerzy w ogóle nie ustępują umiejętnościami od swoich kolegów po fachu, którzy pracują dziś w silniejszych ligach europejskich. Bolączką polskiej myśli szkoleniowej jest to, że nie mamy dziś trenera, który byłby jej wizytówką. W Holandii jest Hiddink, w Anglii jest Ferguson, we Francji jest Wenger, u nas niestety nie ma takiego szkoleniowca... Czekamy na ten moment, aż w końcu, któryś z naszych szkoleniowców dostanie szansę pracy za granicą i w ten sposób przetrze szlak dla pozostałych trenerów. Może wtedy, na zachód będą wyjeżdżać już nie tylko piłkarze, ale i trenerzy.
Reforma ligi, która nie tak dawno była przedstawiana w mediach, to był dobry pomysł?
Zanim się cokolwiek zrobi, trzeba długich konsultacji środowiskowych. Dam Panu przykład reformy, którą wprowadziliśmy w tym roku jeżeli chodzi o juniorów młodszych i juniorów starszych. Konsultacje w tej sprawie trwały 2 lata. Brali w nich udział trenerzy grup młodzieżowych, oraz koordynatorzy związków wojewódzkich. Każde województwo przedstawiało swoją propozycje, które następnie były dokładnie rozpatrywane przez specjalny sztab ludzi, oraz trenerów reprezentacji juniorskich. Z tego zrodził się pomysł, który dziś jest realizowany, czyli w 1 rundzie zespoły rozgrywają mecze każdy z każdym, walcząc o dwa pierwsze miejsca w ligowej tabeli. Następnie te dwie drużyny awansują do 8- zespołowej grupy regionalnej, z której cztery najlepsze zespoły grają o mistrzostwo Polski. PZPN będzie pokrywał koszty przejazdów tych drużyn, a jest to zrobione w początkowej fazie, w tak małej skali po to, by młodzi chłopcy, będąc w szkołach, nie musieli wyjeżdżać zaraz po lekcjach, na drugi koniec Polski w celu rozegrania ligowego meczu. Przykładem kolejnym jest Młoda Ekstraklasa, o której mówi się że nie spełniła swojego zadania. Ja mam zupełnie inne zdanie. Ona spełniła swoje zadanie, tyle tylko, że trzeba było wprowadzać w niej co chwila jakieś korekty, a nie zostawiać jej samej sobie. Ja reformę Ekstraklasy przeprowadziłbym w zupełnie inny sposób. Złożyłem swoją propozycję na ręce wiceprezesa ds. sportowych. Byłby to tzw. „Puchar Lata” i „Puchar Zimy”, okres w którym rozgrywano by dodatkowo po 4 ligowe kolejki. Byłaby w ten sposób możliwość sprawdzenia nowych zawodników, pokazania się kibicom, zarobienia dodatkowych pieniędzy ze sprzedaży biletów, czy też praw telewizyjnych do turnieju. Uważam, że byłoby z tego bardzo dużo korzyści.
A może tak naprawdę wcale nie chodzi o jakieś reformy, a najzwyczajniej w świecie o pieniądze? W Polsce mamy ich po prostu wciąż za mało...
Twierdzę, że tak. Jeżeli mielibyśmy w Polsce pieniądze i ludzi, którzy potrafiliby zarządzać klubami w taki sposób, że istotne byłoby dla nich dobro drużyny, to moglibyśmy sprowadzać do Polski coraz lepszych piłkarzy, na coraz wyższych kontraktach. Nasi juniorzy mieliby doskonałe bazy do szkolenia swoich umiejętności i nie chcieliby za wszelką cenę opuszczać naszego kraju. Niestety tak to jest w futbolu, że najlepsi zarabiają dużo, ale też dużo oferują w zamian, czyli niesamowite, niezapomniane widowiska.
Może znajdą się szejkowie, którzy kupią jakiś polski klub i dadzą nam w końcu upragnioną Ligę Mistrzów?
Uważam, że to nieuniknione. Jesteśmy bardzo ciekawie położonym krajem w Europie – w jej sercu. Polska stała się piłkarskim partnerem w Europie, dzięki temu, że świetnie udało nam się zorganizować EURO 2012. Mamy świetne stadiony, infrastrukturę. Staliśmy się dobrym miejscem do inwestycji. Myślę, że dzięki temu, że pojawia się u nas coraz więcej młodych, zdolnych piłkarzy, a nie jest ich mało, bo co roku wyjeżdża z Polski około setki zawodników w wieku 15-17 lat, znajdą się inwestorzy, którzy zainwestują swoje pieniądze w nasz futbol, bo będą uważali, że jest tu spory potencjał, z którym spokojnie mogą pokazać się w Europie.
Marzenie Jerzego Engela na rok 2013?
Abyśmy wszyscy byli zdrowi, bo wtedy będzie nam o wiele łatwiej. Chciałbym również, aby polski futbol dostarczał kibicom w naszym kraju niezapomnianych wspomnień, o jakich wszyscy marzymy. Czy w 2013 r. doczekamy się Champions League w Polsce? Uważam, że jeszcze nie, chociaż bardzo bym chciał...
Zobacz koniecznie!
- Ekstraklasa.net: Zdjęcia, które podobały Wam się najbardziej. Najpopularniejsze FOTY 2012!
- Najlepsze sportowe zdjęcia fotoreporterów PAP w 2012 roku (MEGA GALERIA)
- Przypomnij sobie najlepsze mecze w 1. lidze w 2012 roku! [TOP 10]
- Przypomnij sobie najlepsze mecze w T-Mobile Ekstraklasie w 2012 roku! [TOP 10]
- Piłkarskie nagrody i rózgi za 2012 rok: Co kto znajdzie pod choinką?