Simeon Sławczew: Nigdy nie dostałem szansy w Sportingu [WYWIAD]
Simeon Sławczew w pierwszym wywiadzie po transferze do Karabachu Agdam opowiada o grze w Lechii Gdańsk, kulisach odejścia ze Sportingu i transferze do mistrza Azerbejdżanu.
fot. Przemyslaw Swiderski
Podpisałeś kontrakt z Karabachem, co w Polsce zostało odebrane jako dość nieoczekiwany ruch. Co przekonało Cię do wybrania właśnie tego klubu?
Jestem naprawdę szczęśliwy, że podpisałem kontrakt właśnie z Karabachem. Musiałem wszystko dokładnie przemyśleć, ale wiem, że podjąłem dobrą decyzję. Karabach gra naprawdę ładny futbol, zawsze walcząc o mistrzostwo i grę w europejskich pucharach, w których byli w ostatnich latach. Zależało im na podpisaniu kontraktu ze mną, poczułem się doceniony. Uważam, że mój wybór był słuszny.
W Karabachu gra trzech piłkarzy, którzy grali wcześniej w Lotto Ekstraklasie – Dani Quintana, Wilde-Donald Guerrier i Jakub Rzeźniczak. Czy rozmawiałeś z nimi przed podpisaniem kontraktu?
Rozmawiałem z każdym z nich! Dani i Donald bardzo lubią Polskę, mają tam nawet swoje rodziny. Oni szczególnie pomagają mi i starają się wprowadzić mnie do zespołu.
W Gdańsku byłeś jednym z wyróżniających się zawodników. Mówiło się, że grasz wyrachowany, niezwykle efektywny futbol, bardzo pomagając zespołowi. Chciałeś zostać w Lechii na kolejny sezon?
Staram się zawsze tak grać. Robię wszystko, by nie popełniać błędów, lubię występować w roli tego, który dzieli się piłką z kolegami i pomagać im, by zespół grał ładnie. Niestety poprzedni sezon nie był tak dobry jak mój pierwszy w Lechii, kiedy byliśmy bliscy mistrzostwa Polski. Mój pierwszy rok w Gdańsku był dla mnie bardzo ważnym doświadczeniem. Bardzo podobał mi się nasz stadion, a przede wszystkim doping kibiców.
Czy miałeś jakieś inne oferty z Polski lub z innych klubów zagranicznych?
Tak, pojawiło się zainteresowanie polskich i zagranicznych zespołów, ale wybrałem Karabach, tak jak mówiłem, uważam że to dobry ruch.
Wróćmy do czasów Sportingu. Czułeś się gotowy na grę w tym klubie po tylu latach w Polsce? Grałeś na dobrym poziomie w Lechii i wciąż nie mogłeś doczekać się szansy od trenera.
Uważam, że powinienem dostać szansę i pokazać, czy i jak jestem przygotowany! Nigdy nie dostałem szansy by pokazać wszystkim w Sportingu, jak gra Simeon Sławczew! Boli mnie to, bo uważam, że wystarczyłyby mi choćby trzy mecze, choć jeden występ w pierwszym składzie by pokazać moje umiejętności. Nigdy nie dostałem takiej szansy, nigdy nie doczekałem się szacunku do mojej gry ze strony tego klubu.
To może być trudne pytanie. Dostałeś już wszystkie pieniądze, które obiecała Ci Lechia? Nie jest tajemnicą, że klub zmaga się z problemami finansowymi.
Od kiedy przyszedłem do Lechii, zawsze były problemy z regularnymi wypłatami, ale poprzedni rok był już zwyczajnym przegięciem. W pewnym momencie zaległości sięgały aż czterech miesięcy, wciąż czekam na część pieniędzy od klubu. Chcę jednak powiedzieć, że kiedy grałem w Lechii, nigdy nie zadawałem pytań o pieniądze, zawsze dawałem z siebie wszystko, niezależnie od tego, jak długo czekam na pensję. To dlatego, że moim zdaniem piłka nożna to nie tylko pieniądze. To emocje, wspomnienia, kibice, piękno samej gry i wiele innych rzeczy, których nie da się kupić.
Jakie są Twoje najlepsze wspomnienia z gry w Polsce?
Zdecydowanie zwycięstwa w derbach z Arką! Szczególnie te, które odnieśliśmy u siebie, także ten pamiętny mecz w poprzednim sezonie, w którym strzeliliśmy dużo goli.
Co możesz teraz powiedzieć o Lechii w przyszłym sezonie? Jak widzisz szanse klubu na mistrzostwo?
Mam nadzieję, że Lechię czeka spełnienie wszystkich marzeń kibiców, dobra gra w piłkę i mistrzostwo Polski. Kibice zasługują na znacznie lepszy rok, niż ten ostatni.
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje
Magazyn Sportowy24 Mundial - po meczu Polska - Japonia
MAGAZYN SPORTOWY24 MUNDIAL;nf
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/e663fbf5-e29a-5aa2-8ab3-13dde137c39b,a930ba76-7019-7622-47eb-7fad600fd07d,embed.html[/wideo_iframe]