Liga Europy. Gdyby grały pieniądze, Lechia Gdańsk musiałaby liczyć na cud
Pieniądze w piłkę nie grają, zwykło się mówić. Jednak to one pokazują siłę drużyn. Jak na tle ewentualnych rywali w europejskich pucharach wygląda Lechia Gdańsk?
Opierając się na danych portalu transfermarkt kadra biało-zielonych jest warta 9,95 miliona euro, co niestety, klasyfikuje ich w końcu stawki. Jeżeli byśmy brali pod uwagę tylko wartość zawodników, to lechiści są absolutnie bez szans w starciach z Romą (zespół jest wart 424,9 mln euro), Eintrachtem (261,7), Wolverhamptonem (250,5), Espanyolem (124,3), Strasbourgiem (96,5), Gentem (69) i Alkmaarem (58,25).
[przycisk_galeria]
Wielu potencjalnych pozostałych rywali, również ma kadry o wiele cenniejsze niż gdańszczanie. Stąd w potyczce z Vittorią Guimaraes (wartość drużyny to 36,15 mln euro), Rangersami* (34), FCSB Bukaresztem* (29,1), Arsenalem Tuła (28,78), Luzerną (27,8), Hajdukiem* (24,6), Partizanem (23,8), Malatyasporem (20,78), Sturmem (20,45), Broendby* (20,15), Atromitosem (19,85), Hapoelem Ber Sheva* (18,68), Malmoe FF* (17,6), Videotonem* (17,38) czy Zorią Ługańsk (16,4) wydaje się, że szanse Lechii na pucharowy awans są dużo niższe.
To z kim biało-zielona kadra może się równać finansowo, czyli teoretycznie mieć większe szanse na awans? No może z: Osijekiem (wartość drużyny to 15,7 mln euro), Jablonecem (15,13), greckim Arisem (14,05), Apollonem* (13,15), Mladą Boleslav (12,18), Molde* (11,45) lub AEK-iem Larnaca* (10,63).
CZYTAJ TAKŻE: Krzysztof Juras: Sukces Lechii Gdańsk cieszy, ale jest niedosyt [komentarz]
Tylko sześć drużyn ma kadry niżej wycenione niż gdańska Lechia, czyli jeśli gdańszczanie na nich trafią to mogą się czuć faworytami. Są to: Dynamo Mińsk* (zespół jest wart 9,35 miliona euro), Aberdeen* (9,2), Qabala (7,98), Esbjerg (6,93), Spartak Trnava* (5,65) i Żalgiris* (4,8).
Na szczęście pieniądze nie grają, o czym wielokrotnie mogliśmy się przekonać, zwłaszcza w pucharowej rywalizacji. Tym bardziej, że w powyższym zestawieniu wzięliśmy pod uwagę drużyny z najwyższym rankingiem. Jednak wcale taki zestaw zespołów nie musi zameldować się w II rundzie, bowiem drużyny oznaczone * najpierw muszą uporać się z rywalami na pierwszym stopniu eliminacji.
Jerzy Brzęczek: Mecze z Macedonią i Izraelem to nie czas na eksperymenty