menu

Sonda! Kto wygra derby Łodzi? ŁKS czy Widzew?

9 kwietnia 2012, 00:11 | Jakub Tarantowicz, Daniel Kawczyński

ŁKS, czy Widzew? Kto wygra 62. derby Łodzi? Zebraliśmy argumenty przemawiające za zwycięstwem zarówno jednej, jak i drugiej drużyny. Decyzję pozostawiamy Wam!

Jesienią Widzewiacy ze spuszczonymi głowami kończyli mecz derbowy na własnym stadionie
Jesienią Widzewiacy ze spuszczonymi głowami kończyli mecz derbowy na własnym stadionie
fot. Grzegorz Wypych/Ekstraklasa.net

ŁKS - Widzew LIVE! - relacja na żywo z derbów Łodzi w Ekstraklasa.net od 13:45!

Typować zwycięzcę derbów Łodzi możecie na naszym Facebooku, lub w komentarzach pod tym artykułem. Przed spotkaniem sprawdzimy, kto wg naszych czytelników wygra mecz ŁKS - Widzew!

DLACZEGO WYGRA ŁKS?

  • Trzy punkty cenne niczym złoto

Klub z Alei Unii ma trzy punkty straty do bezpiecznego miejsca w tabeli i bardzo niekorzystny bilans bramkowy. Piłkarze ŁKS zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i wiedzą, że tylko wygrana w derbach daje realną szansę na utrzymanie. W przypadku zwycięstwa z Widzewem i jednoczesnej porażki Lechii Gdańsk, oba kluby zrównają się punktami. Takiej szansy biało-czerwono-biali nie mogą wypuścić z rąk!

  • Koniec pasma niepowodzeń

Niespodziewana wygrana tydzień temu w Bielsku-Białej zakończyła fatalną passę łódzkiego zespołu. Wszystkie poprzednie triumfy łodzianie zaliczyli pod wodzą Michała Probierza, w tym ostatni 30 października 2011 roku w Kielcach. Trzy punkty zdobyte w meczu z Podbeskidziem dodały graczom ŁKS wiary we własne możliwości. Do tej pory mogli już popaść w kompleksy, bo nie potrafili wygrać nawet, kiedy grali w przewadze (np. z Lechią Gdańsk), lub gdy prowadzili już 2:0 (z Cracovią).

  • Widzew nie gra już o nic

Widzew już prawie ma zapewnione utrzymanie i ostatnio przegrywa. Trzy ostatnie spotkania zakończyły się porażkami klubu z Alei Piłsudskiego. O ile jeszcze przegrana z walczącym o mistrzostwo Polski, Ruchem Chorzów nie przynosi wstydu widzewiakom, to np. porażka z Zagłębiem świadczy o zlekceważeniu rywala. ŁKS musi wykorzystać słabą formę Widzewa, jeśli marzy o utrzymaniu.

  • Historyczny wyczyn blisko

ŁKS może dokonać historycznego wyczynu. Do tej pory tylko raz zdarzyło się, żeby ŁKS wygrał z Widzewem oba mecze w sezonie. Było to jednak... w 1948 roku. Po październikowej wygranej na Widzewie, ŁKS staje przed szansą „zgarnięcia” na lokalnym rywalu sześciu punktów w tym sezonie.

  • Goście bez dwunastego zawodnika

Na mecz nie wejdą kibice Widzewa. Ich brak na meczu derbowym budzi wiele kontrowersji i na pewno psuje atmosferę piłkarskiego święta. Faktem jest jednak, że goście pozbawieni będą wsparcia swoich fanów.

  • Sprawią prezent trenerowi?

Piłkarze ŁKS będą chcieli sprawić prezent urodzinowy swojemu menedżerowi, Piotrowi Świerczewskiemu. W Niedzielę Wielkanocną, „Świr” skończył 40 lat. Na pewno pokonanie Widzewa byłoby dla niego najlepszym upominkiem.

Jakub Tarantowicz


DLACZEGO WYGRA WIDZEW?

  • Kaczmarek zagra dla ojca

Przenosiny Marcina Kaczmarka z ŁKS-u do Widzewa wstrząsnęły całą piłkarską Łodzią. Mało kto jednak wie, że bohater zamieszania pochodzi z "widzewskich" Błaszek i od najmłodszych lat jest kibicem klubu z Alei Piłsudskiego. Jako młody zawodnik wybrał się nawet na testy, ale nie znalazł zaufania w oczach ówczesnego sztabu szkoleniowego. Od tej pory był zmuszony rozdzielić kibicowskie sympatie od możliwości kontynuowania kariery na najwyższym szczeblu. Swoje wielkie marzenie spełnił dopiero u jej schyłku. Teraz w czerwonej koszulce wraca na stadion przy Alei Unii, by stawić czoło nie tylko byłym kolegom, lecz i podirytowanym kibicom, którzy na pewno nie pożałują obelg pod jego adresem. Kaczmarek przeżywa ostatnio ciężkie chwile. W czwartek przeżył bowiem śmierć ojca, który zawsze był zwolennikiem pasji syna. Zdobytą bramkę w derbach ma więc komu zadedykować. Poza tym... strzelić gola na stadionie byłego klubu to byłoby coś.

  • Olbrzymia presja ŁKS-u

ŁKS Łódź ma nóż na gardle i każda, nawet najmniejsza strata punktów może przyczynić się do spadku z Ekstraklasy. Nie ulega wątpliwości, że w ostatnim czasie dyspozycja gospodarzy jest coraz wyższa, a najlepiej odzwierciedla to wyjazdowe zwycięstwo z Podbeskidziem. Teraz pojawia się szansa na kontynuację dobrej passy. ŁKS jest więc pod gigantyczną presją, znacznie większą niż rywal zza między.

  • Widzew na luzie

Widzew spełnił już główny cel, jakim było zapewnienie utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Od tej pory zaczął nagminnie przegrywać i bez punktu pozostaje od trzech kolejek. Mimo to do każdego meczu może już teraz podchodzić na dużym luzie, co ma zarówno dobre jak i złe strony. Dobre mogą ujawnić się w boju z będącymi pod presją przeciwnikami.

  • Powroty = poprawa jakości gry ?

W trzech ostatnich meczach Widzew nie wystąpił w optymalnym składzie. W derbach Łodzi sytuacja ma być zgoła odmienna. Po kartkowych pauzach na murawę powracają Maciej Mielcarz, Hachem Abbes i Bruno Pinheiro. Pod znakiem zapytania stoją występ Mindaugasa Panki i Dudu, choć nie wykluczone, że obaj pojawią się na murawie i to może nawet od pierwszych minut. Powroty głodnych gry zawodników bez dwóch zdań ożywią i wpłyną na poprawę gry podopiecznych Radosława Mroczkowskiego.

  • Czas na rewanż

Derby Łodzi to walka o prymat w mieście. Jak na razie w Łodzi piłkarsko rządzi ŁKS, który w październiku wygrał na Alei Piłsudskiego 0:1. Mimo, że derby Łodzi utraciły swój dawny blask, a piłkarze nie są już z nimi tak emocjonalnie związani, to atmosfera pojedynku udziela się każdemu. Kibice RTS-u nie wybaczą ulubieńcom drugiej z rzędu porażki w bezpośredniej potyczce z ŁKS-em, dlatego odpowiedni rewanż jest jak najbardziej wskazany. Historia pokazuje, że Widzew...

  • ...umie grać na Unii

To wyda się bardzo nieprawdopodobne, ale nie przegrał 12 z 13 ostatnich derbów na stadionie przy Alei Unii Lubelskiej. Jedyna porażka miała miejsce w sezonie 2007/2008, gdy obie ekipy grały w pierwszej lidze. Gospodarze wygrali wtedy 2:0. W pozostałych starciach ta sztuka im się nie powtórzyła. Wyniki były następujące: 4:1 (2010), 0:0 (2007), 3:1 (2006), 2:2 (2004), 3:2 (1999), 1:0 (1998), 3:2 (1997), 1:1 (1996), 1:1 (1996), 4:2 (1994), 0:0 (1994), 3:3 (1992).

Daniel Kawczyński

Czytaj także:

Kto wygra derby Łodzi? Komentujcie!


Polecamy