Sikora ostro na pomeczowej konferencji: Sandecja zabiła piękno piłki
Trener Arki, Paweł Sikora, postanowił "wbić szpilę" drużynie rywala i wypowiedział się na temat przedłużania gry przez Sandecję na konferencji po meczu. Na odpowiedź z obozu gości nie musiał długo czekać.
Paweł Sikora (trener Arki Gdynia): Ja nie potrafię zrozumieć jak zespół, który przyjeżdża grać w piłkę, bardziej zajmuje się grą na czas. Bramkarz celebrował każde wybicie piłki, podejrzewam, że zabrali gdzieś 10 minut taką grą. Czegoś takiego nie popieram, mam mentalność zwycięzcy, zawsze będę grał o 3 punkty, niezależnie czy na wyjeździe czy np. gramy z Bełchatowem. To nie na tym polega, by robić wszystko, by zabierać czas i zabijać piękno piłki. Kibic płaci za grę, a nie żeby patrzeć jak zawodnicy 2 minuty wykonują zmianę, bramkarz przetrzymuje po 30 sekund piłkę, a każdy aut jest celebrowany.
O tę wypowiedź zapytany został po meczu Maciej Górski, notabene były podopieczny Pawła Sikory, który w Arce sobie nie poradził. Miał zdecydowanie inne zdanie na ten temat.
Maciej Górski (napastnik Sandecji): Trener Sikora niech poszuka winy w sobie, a nie w takich detalach. To nie zaważyło o wyniku. Byliśmy po ciężkim meczu pucharowym i długiej podróży. Może ze dwa incydenty się wydarzyły, ktoś złapał uraz i mogło to tak wyglądać. Nam kompletnie na tym nie zależało, by kraść sekundy, przyjechaliśmy grać w piłkę i myślę, że to właśnie pokazaliśmy.
Odnosząc się do obu tych wypowiedzi, trzeba przyznać chociaż w części rację trenerowi Sikorze. Szczególnie opóźnianie gry przez Sandecję widoczne było w ostatnich 10-15 minutach meczu, co zresztą skończyło się żółtą kartką dla bramkarza gości. Trzeba zrozumieć frustrację trenera Arki, gdyż każda strata punktów może być brzemienna w skutkach i może zadecydować o końcowym układzie tabeli. A w szczególności o tym, kto awansuje do Ekstraklasy.