Sytuacja kadrowa w Sandecji (ANALIZA)
Liga coraz bliżej, okres przygotowawczy powoli dobiega końca, a większość zespołów nadal testuje grupy zawodników starających się o angaż. Sytuacja na rynku piłkarskim stała się o tyle wygodna dla pracodawców, iż nadmiar zawodników, chętnych do gry za skromne wynagrodzenie, sprawia, że kluby czekają z warunkami kontraktowymi do ostatniej chwili.
fot. Ewelina Żak
Przed Sandecją Nowy Sącz kolejny trudny sezon? (ANALIZA)
Również w Nowym Sączu zmodyfikowano politykę transferową. Dotychczas w każdym niemal okienku transferowym dokonywano tam prawdziwego "przewrotu". Nie przynosiło to nic dobrego. Niezgrany zespół, konieczność wypłacenia kontraktów zawodnikom, którym podziękowano. Działało to jak błędne koło. Tym razem jest zupełnie inaczej. Dzięki determinacji władz klubu, kolejni piłkarze należący do "kręgosłupa" drużyny parafują kontrakty na nadchodzący sezon. Podziękowano jedynie tym, których wkład w utrzymanie w minionym roku, nie był znaczący. Przeanalizujmy zatem poszczególne formacje i zmiany, jakie zaszły w nich od końca czerwca.
Bramkarze
Wiosną niepodważalną pozycję w bramce biało-czarnych miał Marcin Cabaj, który opuścił zaledwie jedno spotkanie z powodu nadmiaru żółtych kartek. Pod względem umiejętności i charyzmy, jak twierdzi większość ekspertów, Marcin jest jednym z najlepszych bramkarzy występujących obecnie na boiskach 1. ligi. Cieszy zatem fakt, iż popularny "Cabi" zostanie na kolejny rok w Nowym Sączu. Drugim bramkarzem jest obiecujący Daniel Bomba, zakontraktowany przed rundą wiosenną sezonu 2012/13. Testowani przez ostatnie tygodnie bramkarze mają rywalizować właśnie z młodym golkiperem, o miano zmiennika Cabaja. Jak do tej pory z żadnym z nich klub nie zasiadł do rozmów o kontrakcie.
Obrońcy
Z pośród obrońców będących w kręgu zainteresowania trenera Mirosława Hajdy w poprzedniej rundzie, odeszli jedynie Marcin Kowalski i Sebastian Śpiewak. Nie byli oni jednak doceniani w oczach szkoleniowca, mimo naprawdę sporych umiejętności piłkarskich. Obaj wyróżniali się ponadto agresją i nieustępliwością. Kowalski przegrał rywalizację z człowiekiem o "atomowej" lewej nodze, czyli Adamem Mójtą. Etatowy wykonawca stałych fragmentów pozostaje w Sączu, co z pewnością ucieszy fanów z nad Dunajca. Jego zmiennikiem ma zostać młodzieżowiec, wychowanek Sandecji - Kamil Słaby, który powrócił z wypożyczenia do Resovii Rzeszów. Najistotniejszym faktem tego okienka jest zapewne przedłużenie umowy z motorem napędowym Sandecji, Marcinem Makuchem. Jedyną niewiadomą jest, kto będzie partnerem Arkadiusza Czarneckiego w środku formacji defensywnej, gdyż wciąż z klubem nie porozumiał się Peter Petran. Do klubu wypożyczony ponownie zostanie Sebastian Duda.
Pomocnicy
Najbardziej obiecująco zapowiadająca się rywalizacja na skrzydłach. O miejsce na bokach walczyć będą: Piotr Kosiorowski, Maciej Bębenek, Jozef Certik oraz Rafał Zawiślan, powracający po zawieszeniu. Nie zapominajmy także o młodym Jakubie Nowaku - skrzydłowym, który w poprzedniej rundzie zadebiutował w bardzo dobrym stylu. Wygląda na to, iż zapomniał już o kontuzji, która wykluczyła go z gry na 3 miesiące i włączy się do walki o pierwszy skład. Środek to połączenie doświadczenia i sądeckiego charakteru. Najprawdopodobniej po odejściu Piotra Mrozińskiego, partnerem Pawła Nowaka będzie młody i piekielnie zdolny Sebastian Szczepański, który już kilkakrotnie wzbudzał zainteresowanie możniejszych klubów. Sandecja testowała kilku środkowych, m.in. Mateusz Orzechowskiego, Bruno Żołądzia, Wojciecha Janura. Obecnie szansę na angaż mają już tylko Orzechowski i wychowanek Cracovii Karol Kosturbała. W tej formacji największą stratą w oczach kibiców jest brak Wojciecha Mroza, człowieka o dużych umiejętnościach i profesjonalizmie, którego mogliby uczyć się od niego młodzi adepci piłki w Nowym Sączu.
Napastnicy
Jest to bodajże najbardziej osłabiona formacja w przerwie letniej. Odszedł bowiem z niej zawodnik, który na swoich barkach dźwigał kilkakrotnie odpowiedzialność za wynik meczu - Patryk Tuszyński. Zabraknie również Kristofa Kurczyńskiego, którego nie widział już w swoich szeregach trener Hajdo. Kontuzję leczy wciąż Piotr Giel, a jedynym pozytywem w tej formacji jest sparingowa forma strzelecka Macieja Górskiego. O miejsce w podstawowej jedenastce walczyć mogą wychowanek Tokarz i trzecioligowy snajper Jakub Jakóbczyk, który prawdopodobnie niebawem podpisze umowę.
Wydaje się zatem, że polityka klubu robi się coraz zdrowsza, jednak należałoby poszukać wzmocnień, które dałyby Sandecji minimum 10 bramek w rundzie. Przydałby się ktoś pokroju Arkadiusza Aleksandra, gdyż Tokarz, Szeliga, Szarek czy Kalisz, to zapewne przyszłość zespołu z Nowego Sącza.