menu

Rusza przedświąteczny maraton z Lotto Ekstraklasą. Legia znów goni Górnika

7 grudnia 2017, 17:52 | Tomasz Dębek

Od 8 do 18 grudnia drużyny Lotto Ekstraklasy rozegrają trzy ostatnie kolejki ligowe w tym roku. Legia w sobotę podejmie Bruk-Bet, we wtorek jedzie do Gliwic, a 16.12 zagra u siebie z Wisłą Płock. Zespół Romeo Jozaka znów musi gonić w tabeli Górnika Zabrze, do którego traci trzy punkty. A za plecami legionistów czai się będąca w znakomitej formie Korona Kielce.

Maciej Dąbrowski (z prawej)
Maciej Dąbrowski (z prawej)
fot. brak

Tym, którzy nie wierzą że nasza ekstraklasa to najciekawsza liga świata, ostatnio piłkarze znów ucierają nosa. Po zwycięstwie z Górnikiem Legia wróciła na pozycję lidera. Kiedy wydawało się, że obrońcy tytułu złapali rytm i mogą zacząć odjeżdżać rywalom, drużyna Romeo Jozaka przegrała w Kielcach i zremisowała w Niecieczy z Sandecją. Na trzy kolejki przed przerwą świąteczno-noworoczną legioniści tracą do świetnie dysponowanych zabrzan (cenne zwycięstwa z Jagiellonią i Wisłą w Krakowie) trzy punkty. Tegoroczny finisz ligi, który rozegra się w 11 dni, zapowiada się znakomicie. W czołówce tabeli jest bardzo ciasno, pomiędzy siódmym Zagłębiem a drugą Legią jest tylko pięć punktów różnicy.

Wydaje się, że drużyna Jozaka w porównaniu z rywalami ma dość łatwy terminarz. W sobotę na Łazienkowską przyjedzie Bruk-Bet Termalica. Drużyna nieobliczalna, ale na wyjazdach punktująca przeciętnie. Z ośmiu ostatnich meczów poza Niecieczą wygrali tylko jeden (w Szczecinie), a dwa zremisowali. Mają tyle samo punktów, co przedostatni w tabeli Piast. Właście w Gliwicach Legia zagra trzy dni później. Będzie zdecydowanym faworytem, choć śląski zespół złapał ostatnio wiatr w żagle. Nie przegrał czterech ostatnich meczów u siebie, pokonał Wisłę Płock i Cracovię, zremisował z Lechem. Na koniec zimowego maratonu piłkarze Jozaka zmierzą się z Wisłą Płock, która z czterech ostatnich wyjazdów nie przywiozła nawet punktu.

Górnik z kolei najpierw podejmie Lechię, która gra w kratkę, ale ostatnio przebudzili się w jej barwach bracia Paixao (sześć bramek w czterech meczach). Następnie czeka go wyjazd do Gdyni, gdzie Arka przegrała tylko dwa z dziesięciu spotkań ligowych. Rok zakończy meczem z Cracovią, która tylko jeden z ośmiu ostatnich meczów skończyła bez punktu.

Po piętach Górnikowi i Legii depcze Korona, która smaku porażki nie zaznała od... 15 września. Od tego czasu zespół z Kielc wygrał pięć i zremisował cztery mecze ligowe. Do końca roku zmierzy się z Arką (u siebie), Jagiellonią (wyjazd) i Piastem (dom). Pozostałe drużyny z czołówki nie przekonują. Jagiellonia gra w kratkę, Lech traci punkty na potęgę, Wisła spisuje się przeciętnie, a Zagłębie tak słabo, że z pracą pożegnał się trener Piotr Stokowiec, którego zastąpił Mariusz Lewandowski.

Aby skończyć rok na pierwszym miejscu, legioniści muszą jednak martwić się przede wszystkim sobą. - Nie da się wygrywać meczów bez maksymalnego skupienia. Właśnie tego dzisiaj zabrakło, trzymania się taktyki i pełnej koncentracji. W ostatnich meczach straciliśmy dużo goli. To materiał do analizy. W następnym spotkaniu trzeba będzie poprawić grę w defensywie - ostrzegał po meczu z Sandecją Jozak.

Trudno się z nim nie zgodzić. Z Koroną Legia straciła trzy bramki, z I-ligową Bytovią i Sandecją po dwie. W zdecydowanej większości padały po błędach obrońców. Przodował w nich Inaki Astiz, który w Niecieczy zawalił oba gole. Dodajmy do tego słabą formę Michała Kucharczyka, który do spółki z Jarosławem Niezgodą kreował wcześniej sporą część bramek Legii, a otrzymamy obraz drużyny w poprzednich meczach. Czy Jozakowi uda się go odmienić?

Lotto Ekstraklasa, 19. kolejka
Piątek: Sandecja Nowy Sącz - Jagiellonia Białystok (godz. 18., transmisja Eurosport 2), Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk (20.30, Canal+ Sport); Sobota: Śląsk Wrocław - Piast Gliwice (15.30, nSport+), Korona Kielce - Arka Gdynia (18., Canal+ Sport), Legia Warszawa - Bruk-Bet Termalica Nieciecza (20.30, Canal+ Sport); Niedziela: Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin (15.30, Canal+ Sport), Wisła Kraków - Wisła Płock(15.30, Canal+), Lech Poznań - Cracovia (18., Canal+).

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Sebastian Szymański: Trener powtarza, żeby być cierpliwym i pracować. Robię to


Polecamy