Ruch - Cracovia LIVE! "Pasy" chcą rewanżu za puchar
Dziesięć dni temu Cracovia przegrała w Chorzowie z Ruchem w Pucharze Polski. Kibice z pewnością wybaczą tę porażkę, jeśli w dzisiejszym meczu krakowianie zdobędą punkty.
fot. Mikołaj Suchan / Polskapresse
Ruch Chorzów – Cracovia LIVE! - relacja na żywo w Ekstraklasa.net
Piłkarze zapowiadają rewanż za puchar, na przekór tezie, że w Chorzowie nigdy im się dobrze nie grało.
Podczas ligowej przerwy zespół borykał się z kontuzjami - Radomski, Nykiel, Szeliga, Nawotczyński, Niedzielan, zgraniu nie sprzyjały też wyjazdy na mecze reprezentacji Suworowa i Ntibazonkizy.
- Odpoczęliśmy po pucharowym meczu z Ruchem - mówi trener "Pasów" Dariusz Pasieka. - To spotkanie pokazało, że możemy powalczyć z drużyną, która jest na trzecim miejscu w tabeli. Chcielibyśmy teraz też powalczyć, ale z lepszym skutkiem. Jedziemy tam po korzystny wynik, musimy jednak ustrzec się indywidualnych błędów. Mam nadzieję, że będziemy w stanie tego dokonać.
Raczej wątpliwe jest, by zagrał Niedzielan, który trenuje tylko indywidualnie. Niewiadomą jest gra Nykiela, któremu mięsień czworogłowy - zbity po meczu z Wisłą znów zaczął dokuczać. Jeśli uda się zniwelować bliznę, piłkarz będzie mógł wystąpić.
Zwykle po meczu kadry w nienajlepszej dyspozycji jest Ntibazonkiza. Szkoleniowiec asekuruje się, mając kilku zawodników do gry na boku - Cahalona Visnjakovsa, Suwo-rowa, Dudzica. Struna też potrafi tam zagrać.
Konfrontacja z Ruchem przypomina trochę dwumecz w pucharach.
- Jest tak jakbyśmy grali w europejskich pucharach - mówi szkoleniowiec. - Jest mecz i rewanż, z tym, że oba w Chorzowie. Każdy z piłkarzy zetknął się już z taką sytuacją. Ostatnio Ntibazonkiza, który grał w piątek i we wtorek. W piłce szybko się wszystko dzieje, a ostatni mecz służy nam jako materiał porównawczy. Mamy świeżo w pamięci tego przeciwnika, ale w podobnej sytuacji jest Ruch.
Pasieka podkreśla, że imponuje mu praca jaką w chorzowskim klubie wykonuje Waldemar Fornalik. Przede wszystkim duża stabilność składu, znalezienie dwóch nowych młodych napastników.
Gdy byłem trenerem Arki, przegraliśmy z Ruchem 0:3 - mówi Pasieka. - Atak tworzyli Sobiech i Niedzielan, ale jednego gola strzelił Piech. Imponuje mi to, że w Ruchu potrafią sobie wychować zawodników - teraz mają parę Piech - Jankowski. Widać, że jest duch w drużynie, wsparcie kibiców, można więc zrobić dobry wynik, mimo kłopotów finansowych.