Ruch - Korona LIVE! Przełamać się i dobić rannego przeciwnika
W tym sezonie Korona Kielce i Ruch Chorzów rozegrały po trzy mecze w T-Mobile Ekstraklasie. Obie drużyny nie mają ani punktów, ani goli. W sobotę liczą na przełamanie, które pozwoli im rozpocząć marsz w górę tabeli.
fot. Polskapresse
Jedno jest pewne - przynajmniej jedna z drużyn zdobędzie jakieś punkty. Poza tym wszystko jest wielką niewiadomą. Ciężko przewidzieć w jakiej formie po reprezentacyjnej przerwie będą piłkarze z Chorzowa i Kielc. W obu miastach powtarzano, że wolny czas od meczów ligowych wykorzystają na podreperowanie formy. W Ruchu naprawę zaczęli od zmiany trenera – Tomasza Fornalika zastąpił Jacek Zieliński, którego czeka ciężki debiut. Zastał drużynę rozbitą mentalnie, a do tego miał mało czasu na poukładanie całej rozsypanki.
- Potrzebujemy czasu. Jak przegra się pięć meczów pod rząd to zawsze problem leży potem w kwestii mentalnej. Chłopaki doskonale zdają sobie z tego sprawę. Rozmawiamy o tym i najlepszym lekarstwem będą po prostu dobre mecze – mówi szkoleniowiec Niebieskich. Marzy mu się taki debiut jak w Polonii Warszawa, kiedy wygrał z Koroną Kielce na jej boisku 3:1. - Różnie bywało, ale ten debiut wspominam najlepiej – przyznaje trener chorzowskiego Ruchu, który trenował też w przeszłości Koronę Kielce w 2000 roku.
Szkoleniowiec Ruchu starcie z Koroną porównuje do spotkania dwóch rannych drużyn. Nie ukrywa, że jest zaskoczony słabą postawą kielczan. Liczy równocześnie, że jego piłkarze dobiją jednak rannych kielczan. Sentymentów w sobotę nie będzie na pewno.
W Kielcach naturalnie wszyscy mają nadzieję, że gracze Korony będą przypominać w Chorzowie ranne zwierzę, które walczy i nie odpuszcza nawet na chwilę. Krótko mówiąc – zobaczą Koronę z poprzedniego sezonu. Bo od początku rozgrywek piłkarzom ze stolicy Świętokrzyskiego brakuje charakteru i zadziorności, a przecież to właśnie tym straszyli wszystkich jeszcze nie tak dawno. Wielu zarzucało im brutalną grę, nie dostrzegając przy tym piłkarskich walorów. W tym sezonie brakuje Koronie jednego i drugiego.
Charakteru mają dodać Koronie dwaj łysi, czyli Maciej Korzym i Kamil Kuzera. To oni w drużynie odpowiadają za atmosferę, a na boisku są prawdziwymi przywódcami. W obronie kolegi potrafią przebiec całe boisko, by „przestawić' rywala i nauczyć go porządku. Do tej pory brakowało ich na boisko, reszta piłkarzy była zagubiona, ale jak wróci dwójka fighterów wszyscy będą musieli dać z siebie więcej niż sto procent. Obaj byli kontuzjowani, ale wyzdrowieli i są gotowi do walki. To na pewno nie jest dobra wiadomość dla graczy Ruchu, bo Korzym i Kuzera grają odważnie i ostro. Podobnie jak wracający po pauzie za czerwoną kartkę Tomasz Lisowski. W bramce ponownie zagra Zbigniew Małowski, który też „wisiał” za czerwoną kartkę. Zabraknie za to kontuzjowanego Aleksandra Vukovicia.
- Podchodzimy do tego spotkania optymistycznie. Zobaczymy czy będzie impuls. Do gry wracają piłkarze, którzy są wśród kapitanów drużyny, stanowią o sile mentalnej Korony – przyznaje Leszek Ojrzyński, trener Korony. - Liczę, że pokażemy tam dobrą piłkę i przede wszystkim skuteczną – dodaje.
W zespole Ruchu problemy kadrowe są znacznie poważniejsze. Nie zagra jeszcze Litwin Mindaugas Panka, za czerwone kartki muszą odpokutować jeszcze dwa spotkania Żelijko Djokić i Maciej Sadlok. Nowy trener Jacek Zieliński nie wyklucza drobnych zmian w wyjściowej jedenastce.
Gospodarzom pomogą na pewno kibice, którzy aby zobaczyć mecz Ruchu nie będą musieli jechać do Gliwic. Klub z Chorzowa dostał licencję na grę na swoim obiekcie, co będzie niewątpliwie mocnym atutem "Niebieskich".
Prawdopodobne składy:
Ruch Pesković – Kikut, Stawarczyk, Szyndrowski, Lewczuk – Zieńczuk, Malinowski, Straka, Janoszka – Kuświk, Piech
Korona Małkowski - Golański, Stano, Malarczyk, Lisowski - Kuzera, Jovanović, Lenartowski, Sobolewski - Korzym, Żewłakow