Ruch Chorzów ograł lidera z Gdańska! "Niebiescy" wydostali się ze strefy spadkowej!

W sobotni wieczór w Chorzowie trybuny gęsto zapełniły się kibicami. Nic dziwnego – na Cichą przyjechał aktualny lider LOTTO Ekstraklasy Lechia. Mecz zapowiadał się o tyle ciekawiej, że Niebiescy notowali naprawdę dobrą serię trzech meczów bez porażki. Do zwycięstw z Legią oraz Śląskiem przed tygodniem dopisali remis z Bruk-Betem. Teraz stali przed ogromną szansą – gdańszczanie przyjeżdżali do nich w osłabionym składzie: bez pauzujących za kartki Vanji Milinkovicia-Savicia, Sławomira Peszki oraz Grzegorza Kuświka.

Piotr Nowak posiada jednak bardzo szeroką kadrę, więc nie miał większego kłopotu z wyborem wyjściowej jedenastki. Wskoczyli do niej Paweł Stolarski oraz Flavio Paixao. Waldemar Fornalik nie mógł natomiast skorzystać z pauzującego wciąż za uderzenie Jędrzejczyka Adama Pazio oraz wypożyczonego z Lechii Milena Gamakowa. Nie dokonał względem meczu z niecieczanami żadnych zmian.

Ruch bardzo dobrze wszedł w to spotkanie. W pierwszym kwadransie to oni prowadzili grę. Bardzo szybko stworzyli sobie mnóstwo strzeleckich sytuacji. Brylowali zwłaszcza Jarosław Niezgoda oraz Patryk Lipski. Najsłabszym ogniwem okazał się Łukasz Moneta, który marnował akcję za akcją. Trochę brakowało mu szczęścia, ale też nie najlepiej radził sobie z linią defensywy gdańszczan. Dobre interwencje notował także Dusan Kuciak.

W kolejnych minutach inicjatywę zaczęli przejmować gdańszczanie. Tak jak na początku wyglądali dużo słabiej, tak później zaczęli grać z Niebieskimi jak równy z równym. A na dobrą sprawę nie powinni – w tabeli plasowali się bowiem dużo wyżej, sporo większe są także ich możliwości finansowe. Doskonale zdawali sobie z tego sprawę, więc w kolejnych minutach usiłowali stworzyć sobie sytuacje. Wciąż jednak nie mieli jakiejś groźniejszej – dobre spotkanie rozgrywali Michał Koj oraz Michał Helik. Gino van Kessel nieczęsto miał dostęp do futbolówki.

Lepsze szansę wciąż kreowali sobie chorzowianie. Nie potrafili ich jednak wykorzystać. Niezgoda łapany był na pozycji spalonej, albo po prostu wcześniej czy później blokowany przez stoperów Lechii. Nie pomogły stałe fragmenty gry – na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 0:0. Lechiści mieli w szatni powód do przemyśleń, natomiast podopieczni Waldemara Fornalika mogli się bać, wszak nie od dziś wiadomo, że niewykorzystane sytuacje się mszczą.

Zaraz na początku drugiej połowy szczęście wreszcie uśmiechnęło się do Niebieskich. Szybko udało im się wyjść na prowadzenie po trafieniu… Pawła Stolarskiego. Obrońca Lechii głową umieścił piłkę w siatce po podaniu w kierunku Jarosława Niezgody. Szczęśliwym asystentem został natomiast dośrodkowujący ze stałego fragmentu gry Patryk Lipski.

Piotr Nowak widząc, że jego podopieczni przegrywają i tym samym tracą szansę, aby powrócić na fotel lidera w ten weekend postanowił dokonać dwóch roszad – na boisko wpuścił Lukasa Haraslina oraz Marco Paixao. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Od razu po wejściu na murawę ta dwójka wypracowała wyrównującego gola. Młodzieżowy reprezentant Słowacji podał do Portugalczyka, a ten w pierwszym kontakcie z piłką umieścił piłkę w siatce.

Lechia prowadziła grę, ale to Ruch ponownie wyszedł na prowadzenie. Jarosław Niezgoda z bliska pokonał Dusana Kuciaka po bardzo ładnym podaniu Łukasza Monety. Całą akcję rozpoczął Patryk Lipski. Gdańszczanie musieli ruszyć więc do ataku, ale i Niebiescy nie zamierzali walczyć jedynie w defensywie. Przy Cichej wcale nie było cicho, a na murawie także wiele się działo. Kibice mieli okazję obserwować naprawdę dobre zawody, pełne walki i zaangażowania z obu stron. Humory kibicom zepsuć mogła jedynie kontuzja Michała Koja. Obrońca, który niedawno powrócił po długiej pauzie, opuścił boisko przed czasem.

Niebieskim udało się utrzymać jednobramkowe prowadzenie i po końcowym gwizdku mogli cieszyć się z tryumfu. To trzecia wygrana Ruchu w 2017 roku i wszystko wskazuje na to, że jak na razie walka o utrzymanie z ich strony idzie według planu. Radość w Chorzowie jest ogromna.

Atrakcyjność meczu:7/10
Piłkarz meczu: Jarosław Niezgoda

Pod Ostrzałem GOL24

WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!