Siarka Tarnobrzeg wygrała z Rozwojem Katowice
W sobotnim meczu drugiej ligi piłkarskiej Siarka Tarnobrzeg wygrała z Rozwojem Katowice 2:1 (1:0).
Bramki: Hubert Tomalski 8, 1:1 Damian Mielnik 72, 2:1 Dawid Domański (gol samobójczy) 75.
Siarka: Dybowski – Grzesik, Waleńcik, Stępień, Dawidowicz (87 Płatek) – Stefanik, Lewandowski (46 Stromecki), Szewc (77 Czyzycki) - Tomalski, Głaz (68 Suchecki) – Koczon.
Rozwój: Golik – Domański, Mielnik, Żak (46 Duda), Wróbel, Kapias – Wrzesień (86 Tabiś), Gałecki, Marszalik (62 Barwiński) - Kowalski, Szatan (62 Sobotka).
Żółte kartki: Lewandowski, Stromecki (SR, Dawidowicz - Kowalski, Szatan, Barwiński.
Sędziował: Sebastian Tarnowski z Wrocławia. Widzów: 1100.
Było to pierwsze zwycięstwo odniesione w tym sezonie przez tarnobrzeską drużynę. Dodajmy, odniesione po bardzo dobrej grze z obu stron.
Gospodarze rozpoczęli bardzo ochoczo i przyniosło to efekt już na początku spotkania. Była ósma minuta meczu kiedy zza linii pola karego piękne strzelił Hubert Tomalski, a piłka wpadła w góry róg bramki gości. Kibice zdobycie pierwszego gola w tym sezonie przez Siarkowców przyjęli bardzo entuzjastycznie. Niewiele brakowało by w sobotę 13 właśnie 13 minuta okazała się pechowa dla tarnobrzeskiej drużyny. Po ładnej akcji gości z 12 metrów strzelał Tomasz Wróbel, ale bramkarz gospodarzy Karol Dybowski popisał się efektowną obroną. Goście atakowali, a gospodarze nastawili się na kontry. Z każdą minutą spotkanie było ciekawsze, więc ci, którzy wybrali się na stadion byli zadowoleni z podjętej przez siebie decyzji.
Jedną z najefektowniejszych akcji kibice zobaczyli w 34 minucie, to to Tomalski ładnie zagrał do Jakuba Głaza, pomocnik Siarki oddał mocny strzał, ale przyniosło to Siarce tylko rzut rożny.
Druga połowa, tak samo jak i pierwsza, rozpoczęła się od dobrej gry gospodarzy, a szczególna aktywnością wyróżniał się Tomalski. To właśnie po akcji Tomalskiego mogło być 2:0, ale Patryk Szewc, któremu Tomalski podał piłkę nie wykazał się zdecydowaniem. Po chwili z 16 metrów strzelał Wróbel, ale Dybowski był tam gdzie powinien i pewnie obronił.
Bramkarz Siarki nie zapobiegł jednak stracie gola w 72 minucie, kiedy to dobrze rozegranym rzucie rożnym Damian Mielnik strzałem głową doprowadził do wyrównania.
Po trzech minutach gospodarze odzyskali prowadzenie. W podbramkowym zamieszaniu na strzał zadecydował się Szewc, piłka odbiła się od Dawida Domańskiego i wpadła do siatki. Po kolejnych trzech minutach mógł paść kolejny gol dla Siarki, ale Mateuszowi Czyżyckiemu zabrakło zdecydowania po tym jak piłkę wyłożył mu Daniel Koczon. Dwie minuty później Koczon ładnie strzelił głową, ale bramkarz gości kolejny raz pokazał klasę.
Ostatnie minuty były bardzo nerwowe, ale Siarkowcy nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa, na które bardzo solidnie zapracowali.
W sobotę 20 września Siarka rozegra wyjazdowego spotkanie z Błękitnymi Stargard.