Piorunujący początek drugiej odsłony zaskoczył Ukraińców, ale trzeba przyznać, że końcówka pierwszej połowy dała legionistom optymistyczny prognostyk. Kto spodziewał się tak szybko strzelonej bramki? Zoria próbowała odrobić stratę, ale brakowało wykończenia. Piłkarze Henninga Berga dowieźli prowadzenie do końca i mają obiecującą zaliczkę przed rewanżem, który zostanie rozegrany w przyszły czwartek w Warszawie (godz. 21).
Szybko przenosimy się na relację do Poznania - za kilka minut Lech zagra z Videotonem.
A mojej strony to wszystko, za uwagę i wspólnie spędzony czas dziękuje Tomasz Górski.