Jasnym stało się dzisiaj, że dopóki David Ospina nie będzie popełniał błędów, Wojciech Szczęsny nie wejdzie do bramki Arsenalu. Dla Kanonierów nie ma bardziej prestiżowego spotkania niż to z Tottenhamem i jeśli dziś broni Kolumbijczyk, to znaczy, że on jest murowanym numerem jeden