Tottenham - Arsenal LIVE! Derby północnego Londynu na start
Sobota to na angielskich boiskach dzień pod znakiem wielkich pojedynków derbowych. Na początek czekają na nas derby północnego Londynu, których gospodarzem będzie Tottenham. Czy wykorzysta atut własnego boiska?
W całej historii rywalizacji między tymi dwiema drużynami lepszy bilans ma Arsenal. „Kanonierzy” wygrywali z Tottenhamem 77 razy, 48 razy remisowali, a przegrywali 54-krotnie. Najlepszym strzelcem w historii tych derbów jest Emanuel Adebayor, który zdobył w nich dziesięć goli i robił to zarówno dla jednej, jak i drugiej drużyny. Dziś być może otrzyma szansę poprawienia tego rekordu.
- Jeśli przeanalizujecie ostatnie dwa-trzy miesiące, to zobaczycie, że potrzebuje czasu, aby zyskać odpowiednią dyspozycję i pewność siebie. Musimy to sobie wszystko przeanalizować – mówił przed tym meczem o swoim napastniku Maurcio Pochettino. – Bardzo się cieszymy, że z nami został, jest naszym bardzo ważnym zawodnikiem. Musimy mu zapewnić odpowiednie warunki do powrotu do najwyższej formy i czekać, aż da nam to, co ma najlepsze – dodał szkoleniowiec Spurs.
Dzisiaj oczywistego faworyta na pewno nie ma. Obie drużyny słabo zaczęły ten sezon, ale teraz walczą już o ligową czwórkę, a w tabeli dzieli ich minimalna różnica. Arsenal jest piąty i ma na koncie 42 punkty, Tottenham jest szósty i ma ich zaledwie o dwa mniej. „Koguty” były jednak niepokonane w sześciu ostatnich ligowych meczach, co może dać im małą psychologiczną przewagę.
Jeśli chodzi o bilans ostatnich sześciu meczów w lidze, to jest on niezwykle wyrównany, choć nieco korzystniejszy dla drużyny Arsene’a Wengera. Wygrała ona pięć z nich (2:1 z QPR i West Hamem, 3:0 ze Stoke, 2:0 z Manchesterem City i 5:0 z Aston Villą), a przegrała tylko jeden (0:2 z Southampton). Tottenham w tym samym czasie wygrywał czterokrotnie (2:1 z Leicester, 5:3 z Chelsea, 2:1 z Sunderlandem oraz 3:0 z West Bromwich), zremisował jeden mecz (0:0 z Manchesterem United) i jeden przegrał (1:2 z Crystal Palace). Po drodze awansował do finału Pucharu Ligi Angielskiej, w którym zmierzy się z Chelsea.
Największym nieobecnym dzisiejszego spotkania będzie z całą pewnością Alexis Sanchez. Chilijczyk jest najlepszym strzelcem Arsenalu w tym sezonie, jednak z gry wyeliminował go uraz mięśniowy. – Mamy wystarczającą siłę w ataku. Nie musimy się martwić i ubytki w tej formacji – zapewniał jednak przed tym meczem Arsene Wenger.
W zeszłym sezonie na White Hart Lane 1:0 wygrał Arsenal, a jedynego w tamtym spotkaniu gola strzelił Tomas Rosicky. A jak będzie tym razem? Początek meczu już o godzinie 13:45, arbitrem głównym będzie Martin Atkinson.