Niesamowity rollercoaster w końcówce!! W przeciągu niecałych 8 minut byliśmy świadkami aż 4 bramek! Gdy wydawało się, że po samobójczym trafieniu Dunne'a Liverpool odniesie skromne zwycięstwo, w 87. minucie wyrównał Vargas. 3 minuty później wydawało się decydujący cios zadał Coutinho, który w 90. minucie zapewnił prowadzenie The Reds. Ale nic bardziej mylnego! Nie minęła minuta a na zegarze widniał już wynik 2:2, a do siatki ponownie trafił Vargas. Wtedy już raczej nikt nie spodziewał się zmiany wyniku, ale w 95. minucie prawdziwy dramat przeżył Steven Caulker, który pechowo wpakował piłkę do własnej siatki! Trzeba jednak zaznaczyć, iż gdyby obrońca QPR nie przeciął tego zagrania, piłka dotarłaby do Balotellego... Choć akurat Włoch zmarnował tego popołudnia kapitalną okazję.