Dobrze spotkanie rozpoczęli Wiślacy, a zaskakującą bramkę z rzutu wolnego zdobył Garguła. Błyskawicznie do głosu doszli jednak gospodarze, który za sprawą perfekcyjnej skuteczności Koseckiego w 12 minut nie tylko odrobili straty, ale wyszli też na prowadzenie. Podopieczni Jana Urbana zdecydowanie stłamsili Wiślaków i nie pozwalali im właściwie na nic. Legioniści spokojnie rozgrywali piłkę na połowie rywala, jednak nie stworzyli sobie klarownych okazji do zdobycia kolejnych bramek. Trener Kulawik musi natchnąć w szatni swoich zawodników do zdecydowanie lepszej gry, bo w przeciwnym razie możemy oczekiwać bardzo wysokiego zwycięstwa Legii..