menu

Rasiak: W końcówce poszliśmy na całość, stąd tyle moich okazji [WIDEO]

12 maja 2013, 20:05 | Jacek Czaplewski, x-news

Grzegorz Rasiak wrócił do świata żywych. Wszedł na końcówkę meczu z Ruchem Chorzów i odmienił jego losy. Jego gol i asysta sprawiły, że Lechia Gdańsk zremisowała 4:4, zamiast przegrać 2:4.

Grzegorz Rasiak odmienił losy meczu z Ruchem
Grzegorz Rasiak odmienił losy meczu z Ruchem
fot. Piotr Jarmułowicz

Gdyby nie Ty, skończyłoby się dla Lechii marnie.
No tak, skończyło się 4:4. Trzeba się z niego cieszyć, patrząc na przekrój meczu, w którym przegrywaliśmy już różnicą dwóch goli. Cieszę się ze swojego krótkiego, ale wymiernego występu. Nie pamiętam nawet kiedy zdobyłem ostatnio bramkę.

Grałeś w ogóle kiedyś w meczu z taką dramaturgią?
W takim, w którym pada osiem goli chyba nie. Pamiętam natomiast mecz w play-offach do Premier League, kiedy dla Southampton strzeliłem na 3:2 dopiero w doliczonym czasie.

Dzisiaj to był Grzegorz Rasiak, którego pamiętamy z Dyskoboli, z reprezentacji Polski...
W końcówce poszliśmy na całość. Piłka szukała mnie w polu karnym, stąd tyle okazji.

Kiedy ostatnio trybuny skandowały Twoje nazwisko? Pamiętasz?
Na stadionie Jagiellonii, w Pucharze Polski. I co ciekawe zarówno kibice Jagiellonii, jaki i Lechii.

Dzisiaj gol i asysta w kilka minut.
Asysta to może nie, ale bramka owszem. Raduje tym bardziej, że została zdobyta w takich dramatycznych okolicznościach.

To że trener po Ciebie sięgnął, to dowód uznania?
Najważniejszy chyba powód jest taki, że córka się stęskniła za mną na boisku i za tym stadionem (śmiech).

Przeczuwałeś w ogóle, że jeszcze w Lechii zagrasz?
Hmm, myślałem, że wykuruję się już na Podbeskidzie, no ale jednak nie zdążyłem. Nie lubię siedzieć na ławce, na trybunach wręcz nienawidzę. Teraz zostały cztery mecze. Cztery mecze, cztery gole, taki mam teraz cel, skoro przedsezonowego, traktującego o dziesięciu golach już nie da się osiągnąć! (śmiech) A poważniej mówiąc; drużyna ma zwyciężać, ja jestem mniej ważny.

Dwóch napastników na te ostatnie kolejki to jakiś pomysł na Lechię?
Nie wiem, dzisiaj wymogła to boiskowa sytuacja. W Anglii byłem cały czas pod grą. Trochę żałuję, że nie gramy u nas w takim tempie, bo padałoby mnóstwo goli.

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy