Raków rozgromił Calisię na zakończenie rundy jesiennej
Dobrze znany kibicom w Wielkopolsce trener Rakowa, Jerzy Brzęczek, po niedzielnym meczu żałował, że runda jesienna już się zakończyła, bo jego drużyna wygrała trzy ostatnie mecze, strzelając rywalom aż 12 bramek.
fot. Łukasz Kasprzak
Szkoleniowiec Calisii, Sławomir Majak, natomiast odetchnął z ulgą, gdyż Calisia jesień kończyła resztkami sił... - Mieliśmy tak wielkie problemy kadrowe, że martwiłem się czy sam nie będę musiał wyjść na boisko - żartował szkoleniowiec kaliskiej jedenastki. Po spotkaniu w Częstochowie nie było mu jednak do śmiechu, bo goście zaaplikowali cztery bramki i nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w starciu z rozpędzonym Rakowem. W dodatku w doliczonym czasie gry gospodarze trafili jeszcze w poprzeczkę.
- Naszą siłą przez pół rundy była defensywa. Roszady w obronie i w całym składzie musiały jednak wpłynąć na wyniki. Dlatego jesień kończymy niżej w tabeli niż można było oczekiwań po udanym początku sezonu - dodał Majak.
Pod Jasną Górą pierwszy cios kaliszanie otrzymali już w 6 min, gdy Artura Melona pokonał Rafał Czerwiński. Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej połowie. Najpierw stoperzy Calisii dali się zaskoczyć Łukaszowi Kowalczykowi, który strącił piłkę w polu karnym i precyzyjnym strzałem podwyższył prowadzenie Rakowa. Kolejna bramka to efekt błyskotliwej akcji Diego Bezerry. Czwarty gol padł natomiast po strzale Czerwińskiego i dobitce Kowalczyka.
Raków Częstochowa - Calisia Kalisz 4:0
Bramki: 1:0 Czerwiński 6, 2:0 Ł.Kowalczyk 53, 3:0 Bezerra 63, 4:0 Ł. Kowalczyk 81.
Raków: Wróbel - Soczyński (62. Mastalerz), Góra, Da Silva, P. Kowalczyk - Napora, Ogłaza, Ł. Kowalczyk, Bezerra (70. Balogun), Czerwiński (79. Witczyk) - Pląskowski (87. Świerk)
Calisia: Melon - Kowal (67. Wróbel), Wiącek, Fechner, Paczkowski, Mokwa, Wandzel, Grittner, Ciesielski, Szepeta, Drężewski.