Prezes Wisły: Być może sam poproszę wojewodę o zamknięcie stadionu
Zaostrza się konflikt na linii kibice – klub przy Reymonta. Po meczu, który już w 3. minucie został przerwany przez wstrzelone na murawę race, prezes Jacek Bednarz nie wyklucza, że być może dojdzie do sytuacji, w której sam poprosi wojewodę o zamknięcie stadionu.
fot. Andrzej Banaś / Gazeta Krakowska
Jeszcze więcej kibicowskich newsów? POLUB nasz KIBICOWSKI FANPAGE!
- Na ile wiem wszystkie race, które się pojawiły zostały odpalone spoza imprezy masowej. Z punktu ustawy i regulaminów nie jesteśmy za to odpowiedzialni. Nie wiem co odpowiedzieć. Jako prezes klubu powinienem od tego umyć ręce, równie dobrze może przelecieć samolot i zrzucić bombę. Nie wiem natomiast o co tym ludziom chodzi. Teoretycznie ktoś niezadowolony na trybunie podczas meczu z Cracovią w imię złego pojętego interesu Wisły SA zrobił coś nieodpowiedzialnego, rzucając racę na murawę. Tym jednak razem race zostały odpalone w kierunku trybun, m.in. tam gdzie siedziały dzieci! Ufam, że policja znajdzie choć jednego z tych sprawców, bo moim zdaniem popełnione zostało przestępstwo! Ale będzie to wynikało z tego co ustalą odpowiednie służby – grzmiał po meczu Bednarz.
- Mecz kolejny, z Zawiszą, będzie szczególny. Mamy dwa tygodnie czasu i zastanowimy się co będzie najlepsze. Może dojść natomiast do sytuacji że sam powiem, żeby ten stadion został zamknięty - stwierdził prezes Białej Gwiazdy.
Ostatnio stosunki na linii Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków – klub zaogniły się po fiasku rozmów w sprawie złotówki od biletu dla Stowarzyszenia na cele statutowe. Szerzej o sprawie wkrótce.
CZYTAJ TAKŻE: Mecz Wisła – Ruch przerwany przez race na murawie … wystrzelone spod stadionu! (WIDEO)