Premier League w pigułce: Kampania trwa (cz. 26)
Kampania antychelsea nabiera rozpędu, piłkarze Manchesteru zapominają strzelać gole, a maszyna rodem z Liverpoolu wrzuciła piąty bieg. 26. kolejka Premier League w pigułce!
Kampania
To słowo w ostatnim czasie pojawia się w kontekście Chelsea najczęściej, z tym że po meczu z Burnley fani tej drużyny naprawdę mogli mieć uzasadnione pretensje do arbitra. Tym razem jednak Mourinho „wolał nic nie mówić” niż zostać po raz kolejny ukarany. Sędziujący spotkanie na Stamford Bridge Martin Atkinson nie tylko nie podyktował dwóch ewidentnych rzutów karnych dla The Blues, ale także nie ukarał nawet żółtą kartką Ashleya Barnesa, który spotkanie bez wątpienia powinien zakończyć z czerwienią na koncie. Napastnik Burnley nie tylko bezpardonowo potraktował Ivanovicia, ale także prawie złamał nogę Maticia. Z kartonikiem koloru krwistego musiał się oswoić jednak tylko i wyłącznie pomocnik Chelsea za swoją reakcję po wejściu Barnesa. W wyniku tego Serba zabraknie chociażby w finałowym meczu pucharu ligi z Tottenhamem. Z kolei drugi z wymienionych Serbów strzelił 4 gole w ostatnich 6 meczach i w rozgrywkach ligowych ma więcej strzelonych goli od Luisa Suareza. Czyżby Ivanovic po ugryzieniu przejął supermoce Urugwajczyka? Trafienie defensora na nic się jednak zdało, a ekipa The Special One zgubiła punkty po pierwszym w tym sezonie golu strzelonym im ze stałego fragmentu gry.
Tourependencia
To prawdopodobnie Sergio Aguero jest najlepszym zawodnikiem Premier League, ale to Yaya Toure ma największy wpływ na rezultaty The Citizens. Kiedy Iworyjczyk jest w składzie, to mistrzowie Anglii pewnie zwyciężają, a jeśli go brakuje to punkty ekipie Pellegriniego może wyrwać nawet średniak. Wydaje się, że po meczu z Newcastle Chilijczyk nie powinien mieć z wyborem wyjściowej jedenastki na mecz z Barceloną. Samo spotkanie ze Srokami skończyło się już praktycznie po 30 sekundach, kiedy to arbiter wskazał na wapno. Od tego momentu jedynymi pytaniami było to, ile bramek Manchester City strzeli rywalowi oraz jak długo na boisku pozostaną Aguero i Silva. Warto wspomnieć także, że szansę debiutu otrzymał Wilfried Bony i zdążył zmarnować stuprocentową sytuację. Z kolei Dzeko strzelił gola i zanotował dwie asysty. Czyżby nowy konkurent napędził Bośniaka?
Long Ball United
Van Gaal może sobie mówić co chce, ale gra Red Devils z Fellainim na boisku opiera się często na górnych, długich piłkach granych w kierunku Belga. To zdecydowanie nie jest styl gry, o którym marzą fani gromadzący się na Old Trafford. Szczególnie, że ten styl nie zawsze zapewnia punkty, tak jak to miało miejsce chociażby w meczu ze Swansea. Holenderski szkoleniowiec dalej nie daje się jednak wyprowadzić z równowagi: - Graliśmy dobrze, tyle że zapomnieliśmy strzelać gole. Tym samym Walijczycy po raz pierwszy w historii ugrali dublet z Manchesterem United, co jest prawdopodobnie największym sukcesem Garry’ego Monka w menadżerskiej karierze. Łabędzie jeszcze nie jednej drużynie z czołówki popsują szyki i to nawet bez Wilfrieda Bony’ego.
Ruszyła maszyna
Sędzia zdecydowanie nie pomógł Southampton nie dyktując dwóch rzutów karnych po faulach na Djuriciciu, ale i Southampton zdecydowanie nie pomógł sam sobie. W drugiej połowie Święci kompletnie nie zagrozili bramce The Reds i nie stworzyli sobie żadnej klarownej sytuacji. Po meczu z Liverpoolem nie mogę wyjść z podziwu, jak to możliwe, że to Frasier Forster prowadzi w klasyfikacji czystych kont. Anglik nie tylko nie daje obronie niezbędnej pewności, ale sam popełnia szkolne błędy, które często kosztują Świętych bramki. Pierwsze miejsce reprezentanta Synów Albionu udowadnia, że tak naprawdę ranking pod względem liczby czystych kont jest kompletnie nieadekwatny do klasy i formy bramkarza. Z kolei Liverpool się rozpędza i obecnie jest prawdopodobnie w najlepszej formie z całej Premier League. Jeśli tylko ekipa Brendana Rodgersa nie zamęczy się w Lidze Europy, to top4 wydaje się jak najbardziej realnym celem.
obserwuj autora na twitterze: filipmfn
polub fanpage na facebooku: Spojrzenie z kanapy