Premier League w pigułce: Brown, O'Shea dwa bratanki (cz. 27)
O'Shea i Brown tak bardzo podobni, Coutinho wreszcie coś trafia, a gracze Crystal Palace odnaleźli swoją specjalizację. Kolejna, już 27 kolejka Premier League, przeszła do przeszłości.
Wrong sheet
Już był taki co pomylił Chamberlaina z Gibbsem, a teraz sędzia Roger East dał czerwoną kartkę Wesowi Brownowi zamiast Johnowi O’Shea. Co prawda i jeden i drugi to środkowy obrońca z przeszłością w Manchesterze, ale różnica w wyglądzie jest jednak dość znacząca. Arbiter usprawiedliwiał się, że faul Anglika był później i to dlatego on został ukarany, ale wydaje się to tłumaczeniem dość pokrętnym. Oprócz fatalnej pomyłki sędziego warto wspomnieć niesamowity wyczyn Wayne’a Rooneya. Anglik jest pierwszym piłkarzem w historii Premier League, który strzelił co najmniej 10 goli w 11 kolejnych sezonach, a przecież ponoć jest bez formy… Nad samym meczem nie ma za bardzo co się rozwodzić – Sunderland jest obecnie w tak fatalnej formie, że Manchester United po prostu wygrać musiał.
Specjaliści
W kontekście stałych fragmentów gry mówimy najczęściej o Chelsea i Atletico, ale nie można zapominać także o Crystal Palace. Orły zdobyły w tym sezonie już 12 goli po stałych fragmentach gry, z czego aż 3 w meczu z West Hamem i prowadzą pod tym względem w Premier League ex aequo z The Blues i Tottenhamem. Jak widać spuścizna Tony’ego Pulisa nad Selhurst Park ciągle żywa, nawet z Alanem Pardew za sterami. Pod wodzą Anglika Orły wygrały trzecie kolejne spotkanie na wyjeździe i wyglądają na drużynę środka tabeli, a nie kandydata do spadku. Spokojny mecz zepsuł trochę Murray, dostając głupią czerwoną kartkę, a wybryk napastnika swojego zespołu Pardew skomentował następująco – My jesteśmy Palace, zawsze możemy zrobić coś głupiego. Gdy byłego menadżera Srok wynoszą w Londynie na piedestał, to z kolei Big Sam znowu staje się dla kibiców West Hamu Fat Samem. Młoty nie wygrały żadnego z ostatnich 5 ligowych spotkań i marzenia o europejskich pucharach trzeba odłożyć co najmniej do następnego sezonu.
Bezpłciowy Everton
Co się stało z piłkarzami Evertonu? Tu już nie chodzi nawet o wyniki, ale o styl gry. W ofensywie The Toffees nie mają obecnie kompletnie nic do zaoferowania. Mirallas myślami już od dawna jest chyba poza Goodison Park, Lennon smutny był już na pierwszych zdjęciach w koszulce liverpoolczyków, a Lukaku stał się klockowaty jakby nazywał się Bendtner. Gra zespołu Martineza jest toporna i mało atrakcyjna dla oka. Nic więc dziwnego, że Arsenal nawet się zbytnio nie przemęczał, aby zdobyć trzy punkty. Dwoma asystami błysnął Oezil po raz kolejny udowadniając swój zmysł do zagrywania kluczowych piłek. Co ciekawe, grając razem z Niemcem słabiej wypada Alexis Sanchez. Chilijczyk podczas niedzielnego meczu przywiązany był do lewej strony boiska, co mocno ograniczyło jego popisy. Jak pogodzić obu geniuszy w jednej jedenastce?
Super Cou
Coutinho wreszcie nauczył się strzelać z dystansu. Tak, ten sam Brazylijczyk, który kiedyś nawet będąc sam na sam bardziej myślał komu podać, niż jak strzelić. Częstsze próby uderzeń przynoszą teraz widoczny efekt, a były gracz Interu zapewnił The Reds kolejne piekielnie ważne zwycięstwo. Koniec przygody z Ligą Europy może wyjść podopiecznym Brendana Rodgersa na dobre. Tak naprawdę mało komu zależy na zwycięstwie w pucharze pocieszenia, a z taką formą Liverpool powinien zakotwiczyć w czołowej czwórce. Z Manchesterem City udało się wygrać, mimo że Lovren grał w pierwszym składzie (spory wyczyn), a Sturridge siedział na ławie. The Citizens potwierdzili, że bliżej im formy ze spotkania z Barceloną niż do tego, co pokazali z Newcastle. A Kompany po raz kolejny starał się udowodnić, że najlepszym obrońcą Premier League to on może i był, ale jakieś dwa sezony temu. Obecnie jest to tylko cień klasowego defensora i jedno ze słabszych ogniw mistrza Anglii.
Liczba kolejki:
46 – Tyle goli głową strzelił już w Premier League Peter Crouch. Anglik tym samym zrównał się z Alanem Shearerem i obaj liderują tej klasyfikacji.
Obserwuj autora na twitterze: filipmfn
Fanpage na facebooku: Spojrzenie z kanapy