Komisja stanowcza dla klubów. Tłumaczymy licencyjne zawiłości (ANALIZA)
Nie milkną echa wczorajszej konferencji prasowej na Stadionie Narodowym dotyczącej licencji na sezon 2013/2014. Miało nie być zaskoczenia (nieprzyznanie licencji Polonii), miało być krótko, nudno i sztampowo, a tymczasem zrobiło się szalenie ciekawie – kary, zakazy transferowe, ograniczenia i przede wszystkim realne (bardzo!) wykluczenie Śląska z pucharów.
fot. sylwester wojtas
Komisja ds. Licencji Klubowych mocno wszystkich zaskoczyła. Nawet dziennikarzy, którzy w dość skromnej, jak na skalę wydarzenia, liczbie pojawili się na Stadionie Narodowym. Znakomicie ze swojej roli wywiązał się przewodniczący Krzysztof Sachs, który bardzo dokładnie tłumaczył wszystkie zawiłości procesu licencyjnego i czarno na białym przedstawiał powody podejmowania przez Komisję takich, a nie innych decyzji.
ZAKAZY TRANSFEROWE
Takim zakazem zostały ukarane 3 kluby – Widzew Łódź, Górnik Zabrze i Ruch Chorzów. W przypadku Widzewa sprawa była prosta, bowiem klub jest postawiony w stan upadłości zakładowej, a więc w sensie prawnym (i udokumentowanym) jest w fatalnej sytuacji finansowej. Komisja nie mogła zatem pozwolić klubowi na przyjmowanie dodatkowych zobowiązań, skoro nie potrafi wywiązać się z obecnych. Co najistotniejsze, łodzianie nie mogą również rejestrować nowych zawodników, których całkowite miesięczne wynagrodzenie (ze wszystkimi premiami, wyjściówkami, etc.) przekracza 5 tys. złotych brutto. W praktyce oznacza to więc, że Widzew będzie musiał szukać sobie piłkarzy w niższych ligach lub nakłaniać do gry juniorów, ale z tym, jak wiadomo, ma ostatnio spory problem.
Jeśli chodzi o Ruch i Górnik, zakaz jest karą za duże opóźnienia w spłacie zaległego zadłużenia. Najważniejszym warunkiem w procesie licencyjnym było uregulowanie długów za poprzedni rok do 31 marca i obie drużyny się z tego nie wywiązały. Teoretycznie nie powinny zatem w ogóle otrzymać licencji w pierwszej instancji, ale Komisja postanowiła kluby potraktować łagodniej i jeśli do dnia przyznawania licencji zaległości zostały uregulowane, to kończyło się na karze. W przypadku obu klubów opóźnienia były duże, więc i kara jest dotkliwa.
Na oba kluby został również nałożony zakaz rejestrowania nowych zawodników. Limit w przypadku Ruchu wynosi 15 tys. zł. brutto na miesiąc, a w Górniku 25 tys. Kara dla zabrzan obowiązuje przez pół roku.
Przyznajemy, że temu aspektowi licencji będziemy się przyglądać ze szczególnym zainteresowaniem. Mieliśmy już bowiem w poprzednim roku absurdalną sytuację z zakazem transferowym dla Polonii Bytom, która wywalczyła sobie w ramach odwołania zniesienie natychmiastowej wykonalności kary i… błyskawicznie podpisała kontrakty z 13 zawodnikami. Krzysztof Sachs, przewodniczący Komisji ds. Licencji Klubowy, zapewniał, że tym razem taka sytuacja nie będzie miała racji bytu.
LICENCJA UEFA
Największe zaskoczenie dotyczyło właśnie licencji na grę w przyszłorocznej edycji europejskich pucharów. UEFA ukarała PZPN symboliczną kwotą 10 tys. euro za dopuszczenie w tym sezonie do gry w pucharach zespołów, które nie spełniały wymogów licencyjnych (Śląsk i Lech). Kolejna kara mogłaby zakręcić się w okolicach pół miliona euro, więc Komisja bardzo poważnie potraktowała ten aspekt przyznawania licencji. Warunkiem najważniejszym była klarowna sytuacja finansowa, a takowej nie miał Śląsk, który w przedstawionych dokumentach dotyczących udziałowców (Solorz, miasto) nie był w stanie zbilansować kosztów przychodami. Bardzo wątpliwe, że uda mu się to zrobić w ciągu najbliższego tygodnia, bo konflikt na linii miasto-Solorz wałkowany jest we Wrocławiu od miesięcy. Istnieje więc bardzo, BARDZO poważne zagrożenie, że Śląsk nie zostanie dopuszczony do gry w europejskich pucharach.
UEFA nie odbierze nam oczywiście miejsca w pucharach, gdyby taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce. Zagra w nich po prostu kolejna drużyna w tabeli, która licencję otrzymała.
Czym grozi brak licencji UEFA?
Z klubów, które mają jeszcze matematyczne szanse na zakwalifikowanie się do pucharów, a które nie otrzymały licencji UEFA ze względu na kryteria finansowe, najbliżej jej przyznania jest Wisła Kraków. Prezes Bednarz spotkał się w poniedziałek z Komisją i przedstawił bardzo przekonujący plan finansowy, który w skrócie zakłada, że przy ok. 40%-owej restrukturyzacji kosztów zyski zbilansują wydatki. Problem z przyznaniem licencji polegał na tym, że dokładnego planu kluczowego dla Wisły odciążenia budżetu nie przedstawiono w dokumentach. Krakowianie powinni zatem otrzymać licencję na grę w europejskich pucharach w drugiej instancji.
Ze względów infrastrukturalnych zgody nie otrzymał Górnik, ale nie powinno to nikogo dziwić, ponieważ w Zabrzu trwa budowa stadionu. Kibice nie mają się raczej czym martwić, bo jeśli tylko zarząd zgłosi inny spełniający wymagania obiekt do gry w europejskich pucharach, to licencję z pewnością otrzyma.
NADZÓR FINANSOWY
Cztery kluby otrzymały licencję na grę w Ekstraklasie z całorocznym nadzorem finansowym: Górnik, Ruch, Widzew i Pogoń. W teorii oznacza to, że w każdej chwili w klubie mogą pojawić się przedstawiciele Komisji, którzy sprawdzą aktualną sytuację finansową i będą mogli ukarać go za złą politykę finansową. Jak będzie to wyglądać w praktyce? Zobaczymy, w poprzednich latach nadzory również były, a kontroli raczej nie stwierdzono.
POLONIA BEZ LICENCJI
Zgodnie ze wszystkimi wcześniejszymi napływającymi zewsząd informacjami licencji nie otrzymała Polonia, która zadłużona jest po uszy i nie spełnia żadnego kryterium finansowego. Perspektyw na lepsze „jutro” nie ma żadnych, bowiem nikt normalny w ciągu tygodnia nie kupi klubu z całym jego zadłużeniem i nie spłaci zaległości, które wynoszą ok. 5 mln złotych. Nawet jeśli jakimś cudem by się udało, to na czas nie zostanie przygotowany plan finansowy na nowy sezon. Polonia licencji na grę w Ekstraklasie nie dostała i na 99,9% nie dostanie również w trybie odwoławczym.
Ireneusz Król grabarzem Polonii Warszawa. W Katowicach nikogo to nie dziwi
Prezes, przepraszamy, „prezes” Król wraz z całym zarządem spotkał się z Komisją, ale rozmowa była właściwie bezcelowa i ograniczyła się do zapewnień klubu, że trwają usilne próby spłaty zadłużenia przez wspólników, a raczej „wspólników wspólników”.
Jaka przyszłość czeka zatem klub? Centralnym systemem licencyjnym objęta jest Ekstraklasa, I i II liga. Również w III lidze obowiązuje w procesie licencyjnym wymóg uregulowania zaległości finansowych, zatem na dzień dzisiejszy Polonia mogłaby zagrać najwyżej w IV lidze.
KARY
To jeden z tych punktów, który po nieprzyznaniu licencji na grę w pucharach Śląskowi zaskoczył najbardziej. Komisja nałożyła kary finansowe na łączną kwotę 190. tys. złotych.
Lech Poznań: 100 tys.
Piast Gliwice: 20 i 10 tys.
Pogoń Szczecin: 20 i 5 tys.
Jagiellonia Białystok: 20 tys.
Śląsk Wrocław: 10 tys.
GKS Bełchatów: 5 tys.
Na początek wyjaśniamy, skąd tak wysoka kara dla poznaniaków. Otóż Lech nie spłacił w terminie zobowiązania finansowego z tytułu transferu Gergo Lovrencsicsa (300 tys. euro) oraz nie wykazał tej zaległości w tabelach, które zawierały się w dokumentacji licencyjnej. Lech sprawę wyjaśnił i pieniądze przelał. Zdaniem klubu, winę za to zamieszanie ponosi klub węgierski (Lombard Papa), który w negocjacjach podobno zgodził się na późniejszą płatność. Sęk w tym, że Lech nie był w stanie wykazać tego w dokumentach, a Węgrzy zaczęli domagać się swoich pieniędzy.
Kara dla Śląska została przyznana za niepełny program szkolenia młodzieży, co akurat zupełnie nas nie dziwi, bo we Wrocławiu szlifowania młodych piłkarskich talentów nie ma od lat.
Pozostałe kary finansowe dotyczyły mniejszych lub większych naruszeń procesu licencyjnego (braków w dokumentach). Zmniejszą się o połowię, jeśli zostaną wpłacone do 2 tygodni od czasu otrzymania oficjalnego pisma.
Wiele klubów otrzymało również kary ostrzeżenia za brak polityki antydopingowej w programie szkolenia młodzieży, a wszystkie zostały w ten sposób upomniane za nieterminowe złożenie struktury całościowego podmiotu prawnego (punkt, który w poprzednich latach nie był w ogóle realizowany).
Komisja Odwoławcza swoją decyzję przedstawi 28 maja. Rozpoczął się wyścig odwołań i nadrabiania zaległości. Strasznie ciekawi jesteśmy działania Komisji w przyszłości. Rozpoczęła swoją działalność z przytupem. Pytanie tylko czy wzorem poprzedników nie zacznie odpuszczać klubom. Mamy nadzieję, że nie, bo jak powiedział wczoraj Zbigniew Boniek:
- Jeśli chcemy mieć lepszą piłkę, musimy mieć zdrowsze kluby pod względem finansowym. Mały, czerwony dzwoneczek - myślcie panowie, jak zarządzacie swoimi klubami.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.