menu

Półfinał Pucharu Króla: Barcelona - Real. Ostatnie takie Gran Derbi?

25 stycznia 2013, 16:29 | Maciej Czupryna

Czeka nas powtórka z poprzedniego sezonu. W najbliższym czasie zobaczymy kolejne Gran Derbi, tym razem w półfinale Pucharu Króla. Może to być ostatnia okazja, aby ujrzeć na ławce Realu Jose Mourinho.

Malaga robiła, co mogła, ale to Barca zagra w półfinale Pucharu Króla (ZDJĘCIA, WIDEO)

Wszyscy wiedzą, że w Primera Divison dwa zespoły są poza zasięgiem pozostałych. Słynna „Barca” i ekipa „Los Blancos” rozdają karty, praktycznie w każdym, kolejnym sezonie. W obecnym „Galacticos” przechodzą wyraźny kryzys. Całkiem możliwe, że na koniec ligowych rozgrywek drugie miejsce padnie łupem "Królewskich".

Gran Derbi, które nas czekają w półfinale Pucharu Króla, będą szczególne. Jeden z głównych aktorów tych pojedynków odejdzie najpewniej z Realu, kończąc swoją trzyletnią przygodę z tym klubem. Mowa oczywiście o egocentrycznym Portugalczyku Jose Mourinho. Mecze o wysoką stawkę z jego udziałem, to niezapomniane spektakle, w których nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć. Gdybyśmy przenieśli Gran Derbi w świat kreskówek, Mourinho byłby czarnym charakterem, który za wszelką cenę chce zawładnąć piłkarskim światem i używa do tego wszystkich możliwych sposobów. Barcelona to z kolei zespół bohaterów, którzy wznoszą się na sam szczyt swoich umiejętności, aby uniemożliwić realizację niecnych planów Jose.

Gran Derbi zatem przypomina odwieczną walkę dobra, ze złem, z tą różnicą, że dobro nie zawsze wygrywa. Cały piłkarski świat z niecierpliwością oczekuje tych spotkań. Kontrowersyjnych wypowiedzi, przedmeczowych konferencji prasowych, ustaleń taktycznych, genialnych zagrań najlepszych zawodników, jacy grają na tym świecie. Mourinho wpisuje się w ten klimat doskonale. On jest „rybą", a Gran Derbi "wodą”. Żartobliwie można stwierdzić, że przeszedł na „ciemną stronę mocy”, ponieważ wiele lat temu zaczynał jako asystent Bobby’ego Robsona, który był szkoleniowcem podziwianej dziś Barcelony.

Real w półfinale Pucharu Króla po remisie z Valencią. "Królewscy" kończyli w dziewiątkę

Nic nie sprawi mu większej satysfakcji, aniżeli pozostawienie „Barcy” w pokonanym polu. W tym sezonie Real wydaje się być piłkarsko wyraźnie gorszy od „Dumy Katalonii”, natomiast ma jeden atut, który może okazać się kluczowy, w kontekście zbliżających się pojedynków. Nieobliczalnego trenera, wybitnego taktyka, który potrafi natchnąć swój zespół, niezachwianą wiarą w sukces. Sprawia wrażenie osoby, który mogłaby samotnie stanąć naprzeciwko wszystkich fanów zasiadających na Camp Nou, bez najmniejszego „ruchu brwi”, unosząc głowę w geście wyższości. W swojej biografii stwierdził, że jest najlepszy i nie chciałby, aby uznawane to było za arogancję. Po prostu to fakt, a z faktami się nie dyskutuje. Cały Mourinho, w Hiszpanii będą za nim tęsknić.

Mecze Realu z Barceloną odbędą się 29 lub 30 stycznia i 26 lub 27 lutego. Fanom pozostaje czekać z niecierpliwością, na zbliżające się spotkania, bo to jedne z ostatnich Gran Derbi, w tak mistrzowskiej obsadzie. Oby piłkarze stworzyli spektakl godny zakończenia pewnej ery. Ery Mourinho.

GRAN DERBI w Ekstraklasa.net:


Polecamy