Kto był najlepszy w Pogoni? Tym razem środkowy obrońca - Benedikt Zech
Spotkanie z Zagłębiem Lubin to był dla Portowców mecz z gatunku tych, gdzie można zyskać podwójnie, odnosząc zwycięstwo.
fot. Piotr Krzyżanowski/Polska Press
- Zagłębie to dobry zespół, w formie i nie jednej drużynie jeszcze punkty odbierze - mówił Kosta Runjaic.
Trener oczywiście powstrzymał się przed indywidualnymi wyróżnieniami, podkreślając, że przy głośnym wsparciu kibiców wygrał zespół, każdy z zawodników dołożył do tego swoją cegiełkę. My musimy - jak po każdym spotkaniu ligowym - wskazać tego najlepszego. Nie jest to łatwe, bo w piątkowy wieczór Pogoń nie miała słabych ogniw, ale też miała kilku zawodników, którzy mocniej się wyróżnili. Dante Stipica bronił pewnie i szczęśliwie, Srdan Spiridonovic wiedział, co ma zrobić z piłką i wypracował gola Adama Buksy, Tomas Podstawski rządził w środku boiska, ale dla nas MVP meczu był Benedikt Zech. Zagrał niemal bezbłędnie i to w nowym ustawieniu linii defensywnej.
- Grałem w ustawieniu trójką środkowych obrońców już w poprzednim klubie. Wiedziałem dzięki temu, jak grać i czułem się komfortowo w tym systemie. Myślę jednak, że pozostali koledzy też wykonali świetną robotę, szczególnie w I połowie meczu i na początku II. Wiadomo, w końcówce mocno nas pressowali, ale to było normalne - tłumaczył po spotkaniu dla portalu pogonsportnet.pl.
Zech biegał jak sprinter, wybijał piłkę we właściwym momencie, nie bał się inicjować kontry. Był też bardzo mocny w pojedynkach powietrznych. Austriak w Pogoni jest od początku tego sezonu, ale wcześniej było głośniej o Konstantinosie Triantafyllopoulosie. Grek też zagrał dobrze w Lubinie, ale Zech był aktywniejszy.