menu

Pogoń może wyrzucić Lechię z wyścigu po złoto

28 maja 2017, 14:51 | Jakub Lisowski

- Pokazaliśmy już, że z Lechią potrafimy grać i wygrywać – mówi Sebastian Rudol, obrońca Pogoni Szczecin przed niedzielnym spotkaniem z Lechią Gdańsk.

Adam Frączczak podczas kwietniowego meczu z Lechią Gdańsk (3:1).
Adam Frączczak podczas kwietniowego meczu z Lechią Gdańsk (3:1).
fot. Andrzej Szkocki

Przed nami dwie ostatnie kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Legia Warszawa ma 40 punktów i 2 oczka przewagi nad Jagiellonią Białystok, Lechem Poznań i Lechią Gdańsk. Kto w niedzielę przegra bądź zremisuje – może ponieść stratę, której już nie uda się nadrobić. Legia zagra w Kielcach, Jagiellonia podejmie Lecha, a Lechia zagra w Gdańsku z Pogonią Szczecin.

- To dla nas ostatnia szansa, by coś namieszać w czołówce grupy mistrzowskiej i takie mamy też nastawienie – mówi Kazimierz Moskal, trener Pogoni. - Nasze poprzednie mecze z Lechią kończyły się dla nas pozytywnie, ale to nie będzie miało w niedzielę znaczenia. Dla Lechii to mecz wielkiej szansy, by wciąż być w wyścigu. Spodziewam się otwartego spotkania, a my chcemy się dobrze zaprezentować i dobrze zakończyć sezon.

Jeszcze większym optymistą jest Sebastian Rudol.

- Do meczu podchodzę bardzo pozytywnie. Wierzę, że możemy zgarnąć trzy punkty. Patrząc wstecz, to warto podkreślić, że z tymi lepszymi zespołami grało nam się lepiej. I to trzeba pokazać teraz w Gdańsku – twierdzi obrońca szczecińskiego zespołu.

Optymizm to jedno, a sytuacja kadrowa to drugie.

- Jest niewiele lepsza w porównaniu z poprzednimi meczami. Trenują z nami Kamil Drygas i Jarek Fojut, a po kartkach wraca do składu Adam Gyurcso. Za to wypada Mateusz Matras, który musi pauzować za żółte kartki i Cornel Rapa, który ma kłopoty z mięśniami brzucha. Dla niego sezon już się zakończył. Dodatkowo Dawid Kudła doznał urazu palców u rąk i raczej nie będzie do gry. Mam nadzieję, że Kamil z Jarkiem będą do dyspozycji, ale to będziemy widzieć przed meczem – mówi Moskal.

Szkoleniowiec już przed meczem z Wisłą Kraków musiał kombinować. Więcej pograli młodzi zawodnicy, ale nie wszyscy się sprawdzili. Teraz też można mieć obawy o obsadę linii defensywnej. Jeśli Fojut nie będzie mógł zagrać – to w tyłach mogą zagrać sami młodzieżowcy: Dawid Niepsuj, Rudol, Robert Obst czy Hubert Matynia.

- Chcę zagrać, ale to trener zadecyduje o składzie. Jeśli miałbym pewność, że wrócimy ze zwycięstwem, to mogę zagrać nawet na bramce – żartuje Rudol. - Nie zwieszamy głów. Nie jedziemy tam jak na ścięcie. Każdy mecz pisze swoją historię. Przed meczem nie będziemy myśleć, jak mocna jest Lechia. Uważam, że wielkiej różnicy w potencjale drużyn nie ma.

Ciut lepsza sytuacja kadrowa w Pogoni jest w formacjach ofensywnych. Gyurcso i Spas Delew zagrają na skrzydłach, a na szpicy Marcin Listkowski bądź wracający do zdrowia Adam Frączczak. Najskuteczniejszy piłkarz Pogoni łatwego życia w Gdańsku nie będzie miał. Jesienią strzelił tam bramkę z karnego, a przed wykonaniem jedenastki podniósł z murawy czekoladkę rzuconą z trybun i ją zjadł. Możliwe, że przed wyjściem na murawę Portowcy posilą się „Frączersami”, by nabrać większej mocy na starcie z faworytem.

- Lechia jest zdecydowanym faworytem, ale nie zgadzam się, że mamy promil szansy na wygraną. Takie oceny są nie fair wobec naszej drużyny. Spodziewam się, że gospodarze od początku nas zaatakują, by szybko zdobyć pierwszą bramkę. Ten zespół ma wiele punktów mocnych – a liderami są Rafał Wolski i Milos Krasić. Pozostali gracze ofensywni też potrafią zrobić różnicę – mówi Moskal.

Niedzielne spotkania w grupie mistrzowskiej rozpoczną się o godz. 18.


Zobacz również: Magazyn Sportowy Ekstra GS24: Skorża trenerem Pogoni!

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/d9530353-5736-c29a-9819-5af4549b9c53,71dfa853-0f4e-5643-db7b-c3a7668924ff,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy